Bardzo ważny pojedynek w siatkarskiej Lidze Mistrzów dla wicemistrzów Polski rozpoczął się od bardzo wyrównanej gry, choć nie stała ona na najwyższym poziomie. Na pierwszej przerwie technicznej jednopunktowe prowadzenie notowali siatkarze Budvanskiej Rivijery. Po serii znakomitych zagrywek Alexandra Shafranivicha gospodarze zdołali odskoczyć podopiecznym Miroslava Palguta na dwa oczka (13:11). Po błędzie Lukasa Divisa w ataku, rywale Jastrzębskiego Węgla prowadzili już 16:13. Niestety nasz przedstawiciel w europejskich pucharach miał kłopoty w przyjęciu, a własną zagrywką nie sprawiał problemów przeciwnikom. Jastrzębianie popełniali sporo błędów własnych i nie potrafili zniwelować punktowej przewagi rywali własną dobrą grą. Bardzo słaby set w wykonaniu całego naszego zespołu. W końcowych jego fragmentach Mitję Gaspariniego zastąpił Igor Yudin. Premierowa odsłona tego pojedynku zakończyła się zwycięstwem podopiecznych Veselina Vukovica w stosunku 25:20.
Drugą partię polski zespół rozpoczął z Igorem Yudinem w składzie i jej początek należał zdecydowanie do jastrzębian (8:5). Bardzo skuteczny w ataku był australijski atakujący, niestety reszta ekipy nie potrafiła się dostosować do jego dobrej gry, a co gorsza, sędziowie też mieli problemy z właściwą oceną zaistniałych sytuacji. Na drugiej przerwie technicznej prowadzili gospodarze 16:15. Po wznowieniu gry skutecznymi atakami zaczęli punktować Lukas Divis oraz Benjamin Hardy i zdobywcy Pucharu Polski prowadzili już 23:20. Zawodnicy z Budvy doprowadzili jednak do gry na przewagi, w której okazali się skuteczniejsi i objęli tym samym prowadzenie w całym meczu 2:0. Drużyna Jastrzębskiego Węgla nie wykorzystała w tej partii trzech piłek setowych.
Bardzo źle dla jastrzębian rozpoczęła się kolejna partia, bo rywale objęli prowadzenie 3:0, 5:1. Ambitna postawa śląskiej ekipy spowodowała zniwelowanie całej przewagi przeciwników i notowaliśmy remis 8:8. Niestety nasi siatkarze dobre akcje przeplatali prostymi błędami, zaś zespół z Czarnogóry był skuteczny w ataku. Na drugiej przerwie technicznej prowadzili nieznacznie gospodarze tego pojedynku. Na parkiecie pojawił się Marcin Wika, a po asie serwisowym Grzegorza Łomacza, jastrzębianie wyszli na prowadzenie 21:20 i doprowadzili do szczęśliwego zakończenia tego seta, wygrywając 25:23.
Od prowadzenia 3:1 polskiego zespołu rozpoczęła się czwarta partia tego spotkania. Yudin nie był jednak już tak skuteczny, jak to miało miejsce zaraz po wejściu tego zawodnika na parkiet i rywale wyrównali stan rywalizacji. Po przerwie technicznej jastrzębianie zaczęli bronić ataki siatkarzy z Budvy i skutecznie kończyć kontry, a Gasparini, który ponownie zameldował się na parkiecie, dołożył do tego skuteczną zagrywkę i atak. Zaowocowało to prowadzeniem podopiecznych Miroslava Palguta 11:7. Na drugiej przerwie technicznej, jastrzębianie prowadzili czterema punktami i ich gra mogła się w tym fragmencie podobać. Bardzo skuteczna gra Divisa i mądre rozegranie Łomacza doprowadziło do bardzo wyrównanej końcówki, w której lepsi okazali się górnicy z Jastrzębia, doprowadzając tym samym do tie-breaka.
Jastrzębianie w piątej partii zrezygnowali z mocnej zagrywki, co zaowocowało mniejszą ilością błędów w tym elemencie z ich strony, lecz rywale mieli ułatwione zadanie w przyjęciu i rozgrywaniu własnych akcji. W połowie rozstrzygającego seta prowadzili wicemistrzowie Polski 8:7. Shafranovich znów dał znać o sile własnej zagrywki i gospodarze wyszli na prowadzenie 10:9. Dobre akcje z obu stron doprowadziły po raz kolejny w tym meczu do bardzo nerwowej i wyrównanej końcówki. Po skutecznym boku jastrzębianie mieli piłkę meczową, niestety nie została ona wykorzystana. Spotkanie asem serwisowym zakończył Konstantin Cupkovic. Siatkarze Jastrzębskiego Węgla zanotowali kolejna porażkę w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Budvanska Rivijera Budva - Jastrzębski Węgiel 3:2 (25:20, 28:26, 23:25, 24:26, 16:14)
Budvanska Rivijera Budva: Petkovic, Jurisic, Biribanti, Cupkovic, Shafranovich, Markovic, Skorc (libero) oraz Dabovic
Jastrzębski Węgiel: Nowik, Divis, Łomacz, Gawryszewski, Hardy, Gasparini, Rusek (libero) oraz Pawliński, Yudin, Wika i Polański