Wpadka? Mało powiedziane! - relacja ze spotkania Stal Mielec - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wiele radości sprawiły swoim kibicom siatkarki mieleckiej Stali. Ekipa Adama Grabowskiego sensacyjnie łatwo poradziła sobie z jednym z pretendentów do medali w tegorocznych rozgrywkach PlusLigi Kobiet. Bez szans na Podkarpaciu był Tauron MKS Dąbrowa Górnicza.

- Bank BPS Muszyna, Aluprof Bielsko-Biała, Trefl Sopot, MKS Dąbrowa Górnicza i Budowlani Łódź są typowane na pierwszą piątkę. Jednak liga ma to do siebie, że lubi płatać nam figle i wszystkie typowania idą w las. Chciałabym, żeby jedną z tych pozytywnych niespodzianek była mielecka Stal - mówiła przed sobotnim ligowym spotkaniem Anita Kwiatkowska, siatkarka drużyny z Podkarpacia, która drugi sezon występować będzie w barwach klubu z Mielca.

W tygodniu niewiele osób odbierało tą deklarację poważnie. Widząc jakie zmiany zaszły w Stali w porównaniu z innymi drużynami, wiele osób skazało podopieczne Adama Grabowskiego na zażartą walkę do ostatniej kolejki o wywalczenie miejsca gwarantującego spokojne utrzymanie. Potwierdzeniem tego miała być konfrontacja z Tauronem Dąbrowa Górnicza. MKS w tygodniu gładko wygrał swoje spotkanie w europejskich pucharach, a ligowy mecz miał być tylko dopełnieniem udanego tygodnia.

Fragmenty pierwszego seta nie zwiastowały jeszcze tego, co stanie się z faworytkami starcia. Ekipy grały punkt za punkt. Przewaga gospodyń zaznaczyła się przed drugą przerwą techniczną, na której mielczanki miały trzy oczka przewagi. Co ciekawe, wyniki w poszczególnych elementach siatkarskiego rzemiosła były niemal identyczne. O końcowym wyniku partii zadecydowały błędy własne oraz minimalna przewaga w ataku Stali. Skończyło się na 25:21 dla drużyny trenera Grabowskiego i zgromadzeni kibice zaczęli wierzyć w sprawienie niespodzianki.

W porównaniu z wyjściowym składem, który występował w Muszynie, po stronie Stali nastąpiła jedna zmiana. Spotkanie po przekątnej z rozgrywającą Dorotą Wilk rozpoczęła Magdalena Sadowska, która przed sezonem trafiła do tej ekipy z... Dąbrowy Górniczej, gdzie spędziła sporą część swojej kariery. Na boisku nie okazała sentymentu i była jedną z wyróżniających się postaci. W drugiej partii pięciokrotnie znalazła miejsce, aby ulokować piłkę w parkiecie byłych koleżanek. Na nic zdało się prowadzenie na początku odsłony. MKS nie potrafił utrzymać czterech punktów różnicy.

Kolejny set był tylko dopełnieniem formalności. Mielczanki otworzyły seta pięcioma kolejnymi udanymi akcjami, czym podcięły skrzydła przeciwniczkom. Te nie miały żadnego pomysłu na grę, ani siatkarki, która mogłaby odwrócić losy pojedynku. Pod nieobecność Matei Ikic najskuteczniejszą dąbrowianką była Izabela Żebrowska, ale na swoim koncie zanotowała tylko siedem udanych zagrań. Przyjezdne mogą się cieszyć, że rozluźnione gospodynie popełniły osiem błędów, bo inaczej nie przekroczyłyby granicy 10 punktów w secie...

Bolesna porażka i kubeł zimnej wody być może podziała mobilizująco na brązowe medalistki z poprzedniego sezonu. Z kolei Stal udowodniła, że co poniektórzy zbyt szybko wystawili pochopne oceny na temat gry mielczanek. Najlepszą zawodniczką spotkania została wybrana Dorota Wilk, która dobrze rozrzuciła dąbrowski blok. Z kolei najskuteczniejsza była para Dorota Ściurka-Magdalena Sadowska. Pierwsza wywalczyła 15 punktów, druga 13. Dzielnie wspierała je Dominika Koczorowska, autorka 12 oczek, która trzykrotnie skutecznie zatrzymała ataki rywalek.

KPSK Stal Mielec - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza

3:0

(25:21, 25:22, 25:15)

Stal: Pycia, Sadowska, Koczorowska, D. Wilk, A. Wilk, Ściurka, Durajczyk (libero) oraz Gierak, Kwiatkowska, Szpak

MKS: Szczurek, Lis, Muhlsteinova, Żebrowska, Skowrońska, Plchotova, Strasz (libero) oraz Pura, Liniarska, Haładyn

MVP: Dorota Wilk (Stal Mielec)

Sędziowie: Zbigniew Wolski (pierwszy) oraz Paweł Zajc (drugi)

Źródło artykułu: