Fabian Drzyzga: Wychodziły nam wszystkie elementy siatkarskie

Tytan AZS Częstochowa to prawdziwa rewelacja tegorocznych rozgrywek PlusLigi. Częstochowianie kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa i wygrali już siedem meczów z rzędu. W sobotę ograli Pamapol Wielton Wieluń na jego terenie 3:0. Rozgrywający Tytana AZS Fabian Drzyzga cieszy się, że jego zespół utrzymuje dobrą passę i odrabia stracone punkty w pierwszych kolejkach sezonu.

Tytan AZS Częstochowa wygrał kolejne spotkanie w PlusLidze. Częstochowianom nie straszne są tuzy naszej ligi, jak choćby Jastrzębski Węgiel czy Asseco Resovia Rzeszów. Podopieczni Marka Kardosa potrafią wygrywać również ze słabszymi zespołami. W sobotę ograli na wyjeździe ekipę z Wielunia w trzech setach. - Wyszliśmy na boisko bardzo zmotywowani, mocno skoncentrowani i z pełnym zaangażowaniem. Wychodziły nam wszystkie elementy siatkarskie i dzięki temu odnieśliśmy zwycięstwo. Cieszymy się, że mamy dobrą passę i wygrywamy w miarę równą formą - komentował Fabian Drzyzga, siatkarz Tytana AZS.

Częstochowianie grają w krajowym składzie, mając do tego wielu młodych zawodników. Jednak ta mieszanka rutyny z młodością przynosi efekty w postaci kolejnych zwycięstw. W starciu z Pamapolem siatkarzom spod Jasnej Góry udawało się niemal wszystko. - Może mogło się tak wydać, że był to łatwy mecz, gdy patrzyło się na to z boku, widząc jeszcze na ilość punktów zdobywanych przez Wieluń w setach. Dzisiaj wyszliśmy na boisko bardzo zmotywowani, mocno skoncentrowani i z pełnym zaangażowaniem. Wychodziły nam wszystkie elementy siatkarskie i dzięki temu odnieśliśmy zwycięstwo. Najważniejsze jest, żeby wygrywać mecze - zaznacza Drzyzga.

Częstochowianie są bardzo blisko dogonienia PGE Skry Bełchatów. Jak na razie utrzymują niewielką stratę do mistrzów Polski. - Nie myślimy o tym. Rzeczywiście utrzymujemy dobrą serię zwycięstw i to nas bardzo cieszy. Zdobywamy kolejne punkty, które wcześniej zgubiliśmy w pierwszych kolejkach. Cieszymy się, że mamy dobrą passę i wygrywamy w miarę równą formą - wyjaśnia gracz Tytana AZS.

Komentarze (0)