Siatkarze ZAKSY zagrali w tym spotkaniu "bezjajowo". W wielu sytuacjach nie potrafili kończyć piłek nawet na pojedynczym bloku. - Nie ma mowy o żadnym braku charakteru. Przyczyną była po prostu fatalna gra, jaką zaprezentowaliśmy. Charakter nie wystarczy do wygrywania - stwierdził po spotkaniu Jurij Gladyr.
Na pomeczowej konferencji prasowej przybity trener przyjezdnych Krzysztof Stelmach powiedział, że nie ma pomysłu, jak dotrzeć do zawodników. A czy sami siatkarze wiedzą, co trzeba zrobić, by wyjść z kryzysu? - To trudne pytanie, bardzo osobiste dla każdego zawodnika. Widać, że coś nie gra, nie wiem czym to jest spowodowane - skomentował słabą grę środkowy, który w tym spotkaniu oprócz Jakuba Jarosza była najjaśniejszym punktem kędzierzyńskiej drużyny.
Największą bolączką ZAKSY w tym starciu wydawał się nieskuteczny atak i błędy własne. Słabo zagrali zwłaszcza najbardziej doświadczeni gracze drużyny. - Zawiodły wszystkie elementy, nie graliśmy tak, jak trzeba. Popełniliśmy zbyt wiele błędów - próbował analizować Jurij Gladyr. Sezon jest jednak długi i wciąż może skończyć się dla ZAKSY pomyślnie. W najbliższym czasie kędzierzynianie zagrają w Pucharze CEV rewanżowe starcie z Arisem Saloniki. Być może wysoka wygrana pomoże zespołowi w przełamaniu złej passy.