Mariusz Wlazły (kapitan Skry): Nie było nam łatwo grać w hali, gdzie przed meczem odbyliśmy zaledwie jeden trening. Co więcej, część plakatów jest w kolorze żółtym, co utrudniało rozpoznanie na ich tle piłki, zwłaszcza w ataku czy przyjęciu zagrywki. Podejmowaliśmy duże ryzyko w polu zagrywki, gdyż wiedzieliśmy, że bronią naszych przeciwników są ataki wykonywane przez środkowych. Chcieliśmy wykluczyć możliwość takiego rozegrania po drugiej stronie siatki, co z kolei przełożyło się na dużą ilość błędów, jakie popełniliśmy w tym elemencie. Jesteśmy trochę zmęczeni, bowiem w ostatnich tygodniach rozegraliśmy wiele spotkań, ale i tak chcemy uzyskać jak najlepszy wynik w tym turnieju.
Jacek Nawrocki (trener Skry): Pierwsze spotkanie jest zawsze najtrudniejsze w każdym turnieju. Znaliśmy wartość Paykanu, bo w ubiegłym roku zanotowali świetny start w Klubowych Mistrzostwach Świata pokonując drużynę z Brazylii, dlatego też byliśmy przygotowani na długą walkę. Jestem szczęśliwy, że ostatecznie udało nam się wygrać, bo zawodnicy mieli problemy z presją wynikającą z gry punkt za punkt.
Amir Hosseini (kapitan Paykanu): Nasza drużyna jest połączeniem młodych zawodników z tymi, którzy mają większe doświadczenie. Dziś zaprezentowaliśmy nasze umiejętności i pokazaliśmy charakter, ale będziemy analizować błędy, jakie popełniliśmy, żeby w kolejnym spotkaniu sięgnąć po zwycięstwo. Naszym celem na ten turniej jest zajęcie czwartego miejsca.
Peyman Akbari (trener Paykanu): Gratulacje dla Skry Bełchatów, to świetna drużyna ze wspaniałymi zawodnikami, która zasłużyła na zwycięstwo. Zazwyczaj rywalizujemy w rozgrywkach tego typu z azjatyckimi klubami z Chin, Korei, czy Japonii. Jednak z niecierpliwością oczekujemy takich turniejów, gdzie będziemy mogli pokazać, że nasza siatkówka ulega stopniowej poprawie. Do następnych spotkań będziemy jeszcze lepiej przygotowani. Pod koniec meczu powiedziałem zawodnikom, że jestem z nich bardzo dumny, mimo porażki 2:3, gdyż świetnie zademonstrowali naszą wartość i jakość.