Dla zespołu Banku BPS Muszyna okres przedświąteczny jest wyjątkowo intensywny. Podopieczne Bogdana Serwińskiego mimo rywalizacji na dwóch frontach spisują się znakomicie. W Lidze Mistrzyń drużyna z Muszynianki ustępuje tylko VakifGunesTTelekom Stambuł, w rozgrywkach Plus Ligi nie ma sobie równych i z kompletem punktów przewodzi w tabeli. Szkoleniowiec Mineralnych zdaje sobie jednak sprawę, że aby utrzymać dobrą dyspozycje jego podopiecznym potrzebny będzie odpoczynek i rezygnacja z kilku jednostek treningowych. - Każdy trening jest bardzo ważny ale w okresie wigilii, pierwszego i drugiego dnia świąt trening mógłby mieć bardzo negatywny wpływ na zawodniczki. Oprócz spraw związanych z kwestią motoryki, taktyki czy zgrania zespołu jest jeszcze przecież psychika. Psychika odgrywa w sporcie zespołowym kolosalną rolę, a szczególnie w sporcie kobiecym - przyznaje trener Serwiński.
Seria wygranych, którą poszczycić mogą się w ostatnim czasie wicemistrzynie kraju wskazywać mogłaby na fakt, że w zespole wykrystalizowała się pierwsza szóstka, która nie zawodzi oczekiwać. Opiekun lidera rozgrywek Plus Ligi kobiet zaprzecza jednak tej teorii. Przyznaje, że dobre wyniki są kwestią wyrównanego składu, a nie tylko dobrej postawy podstawowych zawodniczek. - Nigdy nie używam określenia pierwsza szóstka. Mam bardzo równy skład i nawet na środku staram się, wystawiać trzy zawodniczki w podobnym wymiarze czasu. Nie tylko zresztą tam mam siatkarki o wyrównanym potencjale. Rotacja w składzie jest bardzo potrzebna - przyznaje Serwiński na łamach mksmuszynianka.com.
Jedną z zawodniczek, która ma spory wkład w ostatnie sukcesy Banku BPS Muszyna jest Debby Stam. Holenderka powoli powraca do pełni formy po kontuzji i wszystko wskazuje na to, że już niebawem stanie się silnym punktem zespołu. Zauważa to również szkoleniowiec wicemistrzyń kraju, który przyznaje że cierpliwie czeka na powrót do dyspozycji sprzed urazu pleców. - Debby pracuje nad powrotem do optymalnej formy po przerwie spowodowanej kontuzja. Taki powrót nie jest prosty i staramy się pracować bez zbędnego ponaglania. Trzeba przyznać, że jest wdzięczną współpracownicą. Nie ma z nią żadnych problemów, jest ambitna i chce pracować. Jest również świadoma tego, że powrót do najwyższej formy musi następować w sposób ewolucyjny, bez nadmiernego pospiechu. To niczego nie zmieni i na pewno nie pomoże. Trzeba być cierpliwym. Z drugiej strony, już ostatnie mecze pokazały, że jej dyspozycja rośnie z dnia na dzień i myślę, że tak będzie dalej - przyznaje szkoleniowiec aktualnego lidera rozgrywek.