KMŚ: Podobnie jak przed rokiem, czyli rewanż się nie udał - relacja ze spotkania PGE Skra Bełchatów - Trentino BetClic

Trentino BetClic powtórzyło sukces sprzed roku i obroniło tytuł klubowego mistrza świata. Jedynie w trzecim secie bełchatowianie byli w stanie nawiązać walkę z mistrzami Włoch. Pozostałe sety to dominacja siatkarzy Radostina Stojczewa. Tym samym rewanż Skry nie udał się, ale z taką grą ciężko było cokolwiek zdziałać.

Joanna Sikora
Joanna Sikora

Początek spotkania był bardzo wyrównany. Zarówno u jednej jak i u drugiej drużyny wkradło się lekkie zdenerwowanie, dużo błędów na zagrywce zdarzało się po obu stronach siatki. Na pierwszą przerwę techniczną siatkarze Skry schodzili z jednopunktowym prowadzeniem po skutecznym obiciu bloku Bartosza Kurka. Po powrocie na boisko Trentino dwa razy zatrzymało w ataku skrzydłowych z Bełchatowa, jednak polska drużyna cały czas szła łeb w łeb z rywalami. Nikt nie mógł wyjść na przynajmniej dwupunktowe prowadzenie. Tuż przed drugim czasem technicznym Marcin Możdżonek swoim atakiem z krótkiej dał bełchatowianom dwa oczka przewagi. Blok Jana Stokra na Kurku spowodował, że Trentino zremisowało (16:16). Za chwilę o czas zmuszony był poprosić Jacek Nawrocki, gdyż drużyna z Włoch zdobyła trzy punkty z rzędu. Omany Juantorena nękał przeciwników zagrywką, co przełożyło się na skuteczną grę w bloku. Skra nie mogła dogonić podopiecznych Radostina Stojczewa, którzy w końcówce spisywali się znakomicie, wygrywając pierwszą partię do 22.

Druga odsłona rozpoczęła się podobnie jak poprzednia. Zatrzymanie na lewym skrzydle Bartosza Kurka dało Trentino dwupunktowe prowadzenie. Atak z 2. linii Michała Winiarskiego spowodował odrobinie strat Skry. Bardzo dobrze radził sobie przyjmujący Osmany Juantorena. Zespół z Włoch zdobył cztery punkty z rzędu, dzięki skutecznej grze w kontrze i bloku. Bełchatowianie nie mogli skończyć ataku, poza tym kłopoty z przyjęciem Bartosza Kurka zmusiły szkoleniowca do zmiany i na parkiecie, tak jak w premierowym secie pojawił się Stephane Antiga. Oprócz niego Jacek Nawrocki wprowadził do gry także Jakuba Novotnego i Pawła Woickiego. Serwisy włoskiej ekipy były na tyle skuteczne, że przewaga Trento zwiększała się. Skutecznie na boisku prezentował się Novotny, jednak on sam nie był w stanie zmienić losów tej partii. Po drugiej przerwie technicznej drużyny grały punkt za punkt. W grze Skry brakowało przede wszystkim bloku. Bełchatowianie starali się utrudnić przyjęcie przeciwnikowi, lecz jedna dobra zagrywka Daniela Pińskiego niewiele dawała, jeśli chodzi o wynik. Ostatnią akcje zakończył czeski atakujący z drużyny mistrza Włoch.

Od prowadzenia 1:0 rozpoczął się trzeci set, po efektownej zagrywce Juantoreny. W zespole mistrza Polski skład wrócił do początkowego ustawienia, jakie widzieliśmy w pierwszej partii. Blok Miguela Falasci dał bełchatowianom prowadzenie (5:3). Pomyłka w ataku Jana Stokra spowodowała, że Skra schodziła na przerwę techniczną z trzypunktową przewagą. Tuż po czasie ponownie siatkarze z Bełchatowa dostali prezent od rywali. Wydawało się, że mistrz Polski kontroluje sytuację na boisku, jednak zagrywka Trentino zmniejszyła prowadzenie siatkarzy Jacka Nawrockiego. Skutecznie spisywali się środkowi bełchatowskiej ekipy. Mistrzowie Włoch zniwelowali straty do przeciwników i na tablicy widniał wynik remisowy (13:13). Skra starała się odskoczyć przeciwnikowi i to jej się udało w końcówce partii. Bełchatowianie swoją grą wymusili na Trento błędy własne. Przy stanie 20:20 podopieczni Jacka Nawrockiego zdobyli pięć oczek z rzędu i zwyciężyli w trzecim secie.

Od mocnego uderzenia rozpoczęła się czwarta odsłona. Siatkarze Radostina Stojczewa już od początku objęli prowadzenie 5:1 po błędzie w ataku Kurka i skutecznej zagrywce. Ta różnica trochę się zmniejszyła po zdobyciu punktu przez Pawła Zatorskiego, który broniąc piłkę przebił ją na stronę przeciwnika. Przed czasem technicznym obie ekipy otrzymały od sędziego żółte kartki. Ponownie we włoskiej ekipie zaczął funkcjonować blok. Cały czas utrzymywało się pięciopunktowe prowadzenie Trentino. W końcówce przewaga jeszcze bardziej się zwiększyła. Skra nie potrafiła zmusić przeciwnika do błędów, a poza tym wyglądała na zrezygnowaną wynikiem czwartej partii. W tym secie mistrzowie Włoch wygrali do 16, a tym samym cały mecz 3:1. Po raz kolejny udowodnili, że są najlepszym siatkarskim klubem na świecie.

PGE Skra Bełchatów - Trentino BetClic 1:3 (22:25, 19:25, 25:20, 16:25)

Skra: Miguel Angel Falasca, Daniel Pliński, Mariusz Wlazły, Bartosz Kurek, Michał Winiarski, Marcin Możdżonek, Paweł Zatorski (libero) oraz Stephane Antiga, Paweł Woicki, Jakub Novotny, Michał Bąkiewicz.

Trentino: Matej Kazijski, Osmany Juantorena, Raphael, Andrea Sala, Jan Stokr, Riad, Andrea Bari (libero) oraz Łukasz Żygadło, Dore Della Lunga, Walentin Bratojew, Sebastian Tey.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×