Święta w Politechnice: Marcina Nowaka refleksje na temat Bożego Narodzenia

Święta Bożego Narodzenia? To przede wszystkim czas poświęcony rodzinie! Takie zdanie podziela środkowy AZS Politechniki Warszawskiej, Marcin Nowak, który opowiedział nam o swoich świątecznych rytuałach i bożonarodzeniowych przemyśleniach.

Skąd bierze się prawdziwy fenomen świąt Bożego Narodzenia? Trudno jest to jednoznacznie określić. Jedni przyczyn takiego stanu rzeczy upatrują w niepowtarzalnym klimacie świąt, inni w specyficznych dla każdego narodu tradycjach. Portal SportoweFakty.pl, nie wiedząc, w stronę której teorii się skłonić, zapytał o to zjawisko Marcina Nowaka, środkowego AZS Politechniki Warszawskiej.

-Święta są bardzo ważnym i wyjątkowym czasem w całej naszej egzystencji. Obchodzimy je niemal od zarania dziejów, każdy czeka na nie cały rok - zamyślił się na wstępie nasz rozmówca. - W trakcie ich trwania za oknem mamy śnieg, palą się różnego rodzaju świecidełka - zarówno na choince, jak i w okolicach domów - mieszkaniu zaś panuje miła atmosfera - zwrócił uwagę. - Święta Bożego Narodzenia określiłbym jako bardzo rodzinne i uczuciowe. Pozwalają nam zapomnieć o codziennych troskach, nieco się rozleniwić - dodał z uśmiechem. Jak więc sam zawodnik zamierza spędzić Boże Narodzenie? - Tegoroczne święta spędzę w kameralnym gronie z najbliższą rodziną w domu w Częstochowie. Boże Narodzenie jest dla mnie bowiem równoznaczne ze spotkaniem z najbliższymi. To właśnie na nich koncentruję całą swoją uwagę. Chcemy razem sympatycznie spędzić ten czas, obdarować się drobiazgami, które są przez domowników od dawna wyczekiwane - zapowiedział.

Portal SportoweFakty.pl zdecydował się więc zagłębić w temat świąt w rodzinie Nowaków. Jakie potrawy królują na stole? Czy w tle słychać tradycyjne polskie kolędy? - Wieczerzę wigilijną rozpoczynamy zazwyczaj od barszczu z uszkami. Dopiero później nadchodzi czas na inne specjały - orzekł ze zdecydowaniem w głosie. - Kiedy zbieramy się w większym gronie, z reguły wspólnie kolędujemy. Jeśli natomiast chodzi o ścisłą rodzinę, tzn. żonę z dziećmi, mamę i rodzeństwo, to tych gardeł do śpiewania jest trochę za mało, lecz jakaś świąteczna melodia zawsze zdoła się przebić do naszych uszu - uśmiechnął się na wspomnienie świątecznych piosenek.

Mimo iż Boże Narodzenie to czas niezwykle przyjemny, może się skończyć nie najlepiej pod względem... wagowym. Marcin Nowak nie zwraca jednak uwagi na kalorie, ciesząc się świątecznymi specjałami. Cóż - za sprawą uprawiania sportu i tak kilogramy znikną! - W święta można sobie pofolgować. Nie przestrzegam jako sportowiec jakiejś specjalnej diety - pod względem fizycznym czuję się dobrze, więc dodatkowy kilogram po Bożym Narodzeniu jedynie zwiększy moją motywację do ciężkiej pracy po świętach. Myślę, że ze zrzuceniem wagi nie będzie problemu - śmiał się na myśl o odmówieniu sobie którejś z bardziej grzesznych pod względem kalorycznym potraw.

Siatkarz reprezentujący barwy Politechniki Warszawskiej wyznał także, że żywa choinka, której zapach roznosi się po całym mieszkaniu, dodaje świętom uroku. Co natomiast chciałby w tym roku pod nią znaleźć? - Wymarzonego prezentu nie mam. Każdy, który się tylko pojawi, będzie jednak bardzo ważny. Podarunek nie powinien być oceniany w kategoriach wielkości, urody czy też zaspokojenia pragnień. Chodzi tu chyba tak naprawdę o samą pamięć o drugiej osobie - zakończył refleksyjnie rozmowę z portalem SportoweFakty.pl.

Źródło artykułu: