Komu bardziej posłużyła świąteczna przerwa? - przed spotkaniem Pamapol Wielton Wieluń - Indykpol AZS UWM Olsztyn

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dwie najsłabsze jak dotąd ekipy PlusLigi staną w środę naprzeciwko siebie w meczu w Wieluniu. Zarówno Indykpol AZS Olsztyn jak i Pamapol Wieluń od dawna nie wygrały spotkania. Tym razem ktoś poprawi swój dorobek. Trudno oprzeć się wrażeniu, że będzie to zespół, który przełamie przede wszystkim własną niemoc, a dopiero w drugiej kolejności rywala.

W tym artykule dowiesz się o:

Mimo pasma porażek i trudnej sytuacji obu zespołów wielunianie wydają się być w nieco lepszej sytuacji mentalnej. AZS znajduje się w głębokim dołku. Po niedawnej zmianie trenera powstało wrażenie, że zespół zaczyna poprawiać wiele elementów gry i prezentuje się lepiej. Przypieczętowaniem tego trendu było urwanie punktu na własnym boisku faworyzowanej ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, a potem Delekcie Bydgoszcz. Jednak wszelkie nadzieje Akademików i ich kibiców runęły w ostatniej kolejce. Do Olsztyna przyjechał beniaminek, Fart Kielce. Zamiast długo wyczekiwanego zwycięstwa AZS zanotował dotkliwą porażkę 0:3. Zamiast oczekiwanego postępu wykonał więc krok w tył, przy okazji skutecznie rujnując przedświąteczne nastroje w olsztyńskim środowisku siatkarskim.

- Ten moment jest dla nas na pewno bardzo trudny, ale jestem pewien, że mój zespół będzie próbował znaleźć środki, by wrócić na boisko w meczu przeciwko wielunianom z zupełnie innym obliczem - mówił po tym spotkaniu trener olsztynian Gheorghe Cretu. Póki co tego oblicza jego zespół nie zaprezentował, bo w kolejnym pojedynku, tym razem pucharowym z Politechniką Warszawską, wypadł jeszcze słabiej. W zasadzie oddał mecz bez walki. Sympatykom AZS-u pozostaje chyba liczyć na owocne świąteczne przemyślenia, które deklarował przyjmujący zespołu, Wojciech Ferens. - Trudno podnieść głowę i na pewno będzie nam bardzo ciężko się pozbierać - mówił na łamach oficjalnego portalu AZS-u Olsztyn. - Jednak musimy to zrobić, choć łatwo to nie przyjdzie. Nadchodzi czas przemyśleń, rozważań. I te rozważania będą nas trapić.

Przedostatni w tabeli Pamapol, który nie wygrał spotkania od siedmiu kolejek, mimo wszystko powinien być w odrobinę lepszym nastroju. A to za sprawą środowego meczu z Jastrzębskim Węglem w Pucharze Polski. Wprawdzie został przez wielunian przegrany, ale po pięciosetowej walce, podczas której zresztą to oni prowadzili 2:1, prowadzili też w czwartym secie. Ostatecznie nie potrafili postawić kropki nad i, ale dzięki takiemu spotkaniu z pewnością pozostawili po sobie lepsze wrażenie niż ich najbliżsi rywale. W pierwszej rundzie pod wodzą Dariusza Marszałka Pamapol uległ Akademikom w hali Urania. Czy zespół kierowany już przez nowy sztab szkoleniowy w osobach Shuichi Mizuno i Tomasza Wasilkowskiego tym razem się zrewanżuje? Przekonamy się już w środę.

Początek spotkania o godz. 18.00, zaś portal SportoweFakty.pl zaprasza kibiców do śledzenia jego przebiegu za pośrednictwem prowadzonej relacji live.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)