Mineralny ekspres nieco zwolnił - relacja ze spotkania Organika Budowlani Łódź - Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna

Siatkarkom prowadzonym przez Wiesława Popika nie udało się zakończyć 2010 roku pozytywnym akcentem. W meczu 5. kolejki PlusLigi Kobiet Budowlani Łódź musieli uznać wyższość wicemistrza Polski z Muszyny. Dzięki kolejnemu tryumfowi Mineralne pozostają jednym z dwóch niepokonanych zespołów w lidze, ale w swoim dorobku nie mają już kompletu punktów.

Od kilku tygodni fakt, że Marta Wójcik nie może występować w barwach Budowlanych z powodu kontuzji był znany fanom ekipy z centrum Polski. Przed środowym spotkaniem z liderem rozgrywek na zespół Wiesława Popika spadł kolejny cios. Drużynę opuściła Amerykanka Kathleen Olsovsky, która nie wróciła z świątecznej przerwy, którą spędzała w swoim kraju. W związku z tą sytuacją klub postanowił rozwiązać kontrakt z siatkarką.

Siatkarki z Łodzi nie zamierzały przegrać swojego trzeciego kolejnego spotkania. Mimo poważnych kłopotów kadrowych od początku stawiały trudne warunki wicemistrzyniom kraju. Faworytki tego spotkania nie mogły sobie poradzić z dobrze zmotywowane gospodynie, którym wychodziło dosłownie wszystko. Współgrały ze sobą wszystkie elementy siatkarskiego rzemiosła. Bardzo dobre zawody rozgrywały łódzkie przyjmujące Karolina Kosek oraz kapitan Joanna Mirek, dla której dodatkową motywacją był fakt, że przed tym sezonem Bank BPS nie przedłużył z nią kontraktu. Po całym secie dość wyrównanej walki na finiszu partii lepsze okazały się Budowlane, które do zwycięstwa prowadziła skutecznie atakująca Kosek.

Po dobrym początku podopieczne trenera Popika wyraźnie złapały wiatr w żagle i dobrą passę kontynuowały w kolejnej odsłonie. Swoje najlepsze zawody w Organice rozgrywała Mirek. Czuje na bloku zachowywała się Sylwia Wojcieska. Przewaga powiększała się, a trener Bogdan Serwiński ratował się tylko kolejnymi przerwami. Wydawało się, że tylko kwestią czasu jest pojawienie się na tablicy świetlnej wyniku 2:0 na korzyść gospodyń. Jednak koncentracja nie została utrzymana na dystansie całego seta. W końcówce zaczęły mnożyć się proste błędy, ataki nieskuteczne, co tylko napędzało zespół z Muszyny. Doświadczenie Mineralnych wzięło górę i zamiast 2:0 kibice zgromadzeni w łódzkiej hali musieli pogodzić się z wyrównaniem.

Kolejną nieoczekiwaną i niespodziewaną metamorfozę miejscowi kibice przeżyli w trzecim secie. Wszystko zaczęło się świetnie, od prowadzenia aż 6:1, kiedy śmiało w polu serwisowym poczynała sobie Wojcieska. Jednak już na pierwszej przerwie technicznej przewaga zmalała do zaledwie punktu, a na kolejnej Bank BPS prowadził już aż 16:10. W poważne tarapaty Budowlane ponownie wpadły przez nie najlepszą dyspozycję w ataku. Podczas tej części gry Organika zakończyła powodzeniem tylko siedem prób. Dwukrotnie więcej oczek dzięki skutecznym zbiciom wywalczyły przyjezdne. To ten element w główniej mierze zadecydował o końcowym, wysokim zwycięstwie muszynianek - 25:17.

Ostatnią szansą na pozostanie w grze dla ubiegłorocznych zdobywczyń Pucharu Polski, gdzie w finale pokonały właśnie Muszyniankę, była czwarta partia. Rozpoczęło się tak jak w poprzednich odsłonach, czyli spokojnym prowadzeniem gospodyń. To malało, malało i w rezultacie znikało. Inicjatywę przejęły Mineralne i pewnie obnażały kolejne słabości rywalek. Kolejny raz wydawało się, że wynik nie może ulec zmianie. Było 16:19. Ze skrzydła skutecznie atakowała Katarzyna Zaroślińska. Na zagrywce pojawiła się Katarzyna Bryda i... rozpoczął się koszmar Muszynianki. Łódzka przyjmująca swoim różnorodnym serwisem była w stanie zmylić nawet reprezentacyjną libero, Mariolę Zenik. Nagle zrobiło się 24:19! Bryda popsuła kolejną zagrywkę, ale i tak otrzymała gromkie brawa od kibiców. Końcówka była już tylko formalnością. Na tie-breaka oba zespołu zaprosił skuteczny atak Zaroślińskiej.

Obie ekipy miały zagwarantowany punkt. Wiara w pokonanie Banku BPS wstąpiła w serca łódzkich fanów. Jednak z każdą kolejną akcją nadzieja na zwycięstwo malała. Łodzianki nie przebijały się przez muszyński blok, popełniały błędy i szybko straciły spory dystans do przeciwniczek. Zrobiło się 1:6 i wywalczenie korzystnego wyniku graniczyło z cudem. Tego nie było. Podopieczne Bogdana Serwińskiego szybko zakończyły decydującą partię różnicą aż 9 oczek.

Organika Budowlani Łódź - Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna

2:3

(25:22, 23:25, 17:25, 25:20, 6:15)

Budowlani: Kosek, Szymańska, Szeluhina, Zaroślińska, Wojcieska, Mirek, Ciesielska (libero) oraz Teixeira, Bryda, de Paula

Bank BPS: Bednarek-Kasza, Sadurek, Gajgał, Kaczor, Stam-Pilon, Jagieło, Zenik (libero) oraz Wensink, Kasprzak, Śrutowska

MVP: Joanna Kaczor (Bank BPS)

Sędziowie: Marek Lagierski (pierwszy) oraz Marek Budzik (drugi)

Widzów: 2000

Źródło artykułu: