Wicemistrzowie Polski przegrali kolejny pojedynek w PlusLidze. Tym razem ich pogromcami okazali się podopieczni Krzysztofa Stelmacha, którzy wygrali w Szerokiej nie tracąc nawet seta. - Pierwsze dwa sety nie były dobre w naszym wykonaniu. Popełnialiśmy sporo błędów, zaś rywale grali bezbłędnie. W trzeciej partii pojawiła się szansa, ale moim zdaniem sędzia nas skrzywdził. Zastanawiam się, czy w Polsce to taka moda na podejmowanie kontrowersyjnych decyzji w decydujących fragmentach spotkań - mówi Lukas Divis, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla. - Nie twierdzę, że gdybyśmy wygrali tego trzeciego seta, to na pewno pokonalibyśmy rywali, natomiast byłaby na to szansa, a tak zostaliśmy jej pozbawieni - dodaje Słowak.
Po tej porażce sytuacja Jastrzębskiego Węgla, jeśli chodzi o awans do najlepszej szóstki, jest bardzo zła. Śląski zespół traci do zajmującej ostatnią premiowaną pozycję Delecty Bydgoszcz 6 punktów, a do zakończenia rundy zasadniczej pozostały tylko 4 kolejki. - Jesteśmy profesjonalistami i będziemy walczyć do samego końca - zapewnia podopieczny Lorenzo Bernardiego.
Obserwując poczynania na boisku obu zespołów, trudno mieć nadzieję na wyjście jastrzębian z takiej opresji. Różnica w poziomie gry była bardzo widoczna i nasuwa się pytanie, czy stać tą drużynę na poprawę jakości w krótkim czasie? - Kędzierzynianie zagrali bardzo dobry mecz. Sporo piłek obronili i po kontrach zdobywali punkty. Naszym problemem nie jest przygotowanie fizyczne czy techniczne. Problem ma podłoże psychiczne. Jest o wiele trudniejszy do zniwelowania niż wszystkie inne. Żegnamy stary rok i będziemy witać nowy. Mamy nadzieję również na nową jakość naszej gry. Od niedawna pracujemy z trenerem, który jest dla nas autorytetem. Ciągle coś zmieniamy i szukamy lepszych rozwiązań. Musi przyjść w końcu moment, w którym się przełamiemy i zaczniemy wygrywać - kończy rozmowę z portalem SportoweFakty.pl Lukas Divis.
Chociaż siatkarze Jastrzębskiego Węgla mają już bardzo małe szanse, by rozgrywki PlusLigi zakończyć sukcesem, to pozostaje jeszcze Liga Mistrzów oraz Puchar Polski. Sezon wcale więc nie musi się zakończyć zupełnym brakiem sukcesów. Jastrzębianie muszą się jednak jak najszybciej przełamać.