Krzysztof Felczak: Gdy się choć trochę nie chce, lepiej zostać w domu

Szkoleniowiec siatkarzy z MOS Wola Warszawa w wywiadzie dla plusliga.pl odwołuje się do ostatnich oświadczeń nowego trenera reprezentacji Rosji, Władimira Alekno oraz wspomina jak niektórzy zawodnicy podchodzili do gry w barwach narodowych kadry B.

W tym artykule dowiesz się o:

Nowym szkoleniowcem reprezentacji Rosji został Władimir Alekno. Niedawno oświadczył on, że będzie pracować w kadrze tylko za premie za zajęcie pierwszych miejsc w ważnych turniejach. Dla niego argumentem jest fakt, iż w prowadzeniu zespołu swojego kraju trzeba kierować się miłością do barw narodowych. Chce także odwdzięczyć się za to, kim stał się dzięki rosyjskiej siatkówce. - Umiłowanie kraju i reprezentacji jest godne podziwu. Będę z uwagą śledzić losy trenera Alekno oraz prowadzonej przez niego reprezentacji - mówił Krzysztof Felczak.

Niektórzy koledzy trenera rosyjskiej kadry nie rozumieli jego decyzji i głośno wyrażali swoje zdanie na ten temat. Zdaniem Krzysztofa Felczaka oświadczenie Alekno można nazwać też jako psucie rynku. Wszystko zależy jak rozumie się podejście do hymnu i godła narodowego.

Trener MOS Wola Warszawa opowiada także o tym, jak niektórzy zawodnicy podchodzą do gry w reprezentacji. Uważa, że jeśli ktoś ma, chociaż małe opory przed przyjęciem zaproszenia na zgrupowania powinien od razu zrezygnować, gdyż nikogo nie wolno zmuszać do reprezentowania swojego kraju. - Swego czasu prowadziłem kadrę B. Spotkałem się tam z zawodnikami, którzy pozytywnie odpowiedzieli na powołania. Byli w niej z pasji grania, potrzeby rozwoju, chęci uczestniczenia w pewnym projekcie. Bardzo wysoko oceniam ich zaangażowanie. Jednak znaleźli się też tacy, którzy byli w kadrze z wyrachowania. Aleksiej Wierbow ma rację. Wątpliwości typu być w tej reprezentacji czy nie być, wcześniej czy później odbiją się na poziomie gry samego zainteresowanego i drużyny. Gdy się więc choć trochę nie chce, to lepiej zostać w domu. Z kadrą jest tak jak z ciążą. Albo się w niej jest, albo nie - stwierdził Felczak.

Źródło: plusliga.pl

Komentarze (0)