Co innego radzi namiętność, co innego rozum
- Będziemy chciały powtórzyć sukces z początku roku, a może dokonamy nawet czegoś większego i zdobędziemy srebro lub złoto? Przy odrobinie szczęścia i jak zdrowie pozwoli, namieszamy również w rozgrywkach pucharu CEV - takie cele na siatkarski rok 2011 określiła kapitan zagłębiowskiego zespołu, Joanna Szczurek. Jak na razie dąbrowiankom dużo łatwiej przychodzi "mieszanie” w Europie, na swoim podwórku podopieczne Waldemara Kawki wygrały tylko dwa spotkania i zajmują w tabeli dopiero siódmą pozycję. Taka sytuacja polskiego klubu nie nastraja optymistycznie przed potyczką z przeciwnikiem, który obecnie lideruje rumuńskiej ekstraklasie i na dziesięć rozegranych spotkań przegrał zaledwie jedno. Po uważnej analizie czwartkowego rywala zagłębiowskiego klubu można doszukać się więcej ewentualnych przewag zespołu znad Morza Czarnego.
Kadrę młodej (założonego, jak łatwo zauważyć, ledwie sześć lat temu) drużyny nie zasilają zawodniczki anonimowe; w ekipie z Konstancy znaleźć można siatkarki grające m.in. w lidze szwajcarskiej i serbskiej i reprezentantki Rumunii (Claudia Gavrilescu, Georgeta Ciobanu), a niemal każda siatkarka tego klubu posiada doświadczenie gry w Pucharze CEV (co ciekawe, w kadrze Tomisa Konstanca uświadczymy także... byłą nauczycielkę wychowania fizycznego i inspektor sportu w urzędzie miasta Konstanca, po której można spodziewać się doskonałej znajomości uprawianej dyscypliny sportu w praktyce i teorii). Co gorsza dla dąbrowianek, wiedzą także, jak pokonuje się w nich polskie zespoły: 6 stycznia ubiegłego roku w pierwszym meczu 1/8 Pucharu CEV Rumunki zdecydowanie wygrały z PTPS-em Piła 3:0, zaś na swoim terenie powtórzyły ten wynik i pewnie awansowały do kolejnej rundy rozgrywek. Zatem czy w Święto Trzech Króli dąbrowskie siatkarki czeka mirra zamiast złota?
Łatwo przychodzi wiara w to, czego się pragnie
Odpowiedź na tak postawione pytanie brzmi: nie, o ile polski-czesko-chorwacki zespół wykorzysta wszystkie szanse na wygraną, jakie nadarza mu los. Po raz kolejny cennym bankiem informacji na temat przeciwniczek może okazać się Ivana Plchotova, która w zeszłym sezonie grała właśnie w Volei 2004 Tomis Konstanca i z tym zespołem zdobyła trzecie miejsce w lidze oraz Puchar Rumunii. Jeśli środkowa dąbrowskiego MKS-u śledzi jeszcze poczynania swojej byłej drużyny, wie dobrze, że ten jedyny przegrany przez siatkarki znad Morza Czarnego mecz (0:3 ze Stiintą Bacau) może być zwiastunem pierwszego załamania formy – a takiej okoliczności aż żal nie wykorzystać. Tym bardziej, że zespół z Dąbrowy Górniczej pokazał w swoim ostatnim meczu rozegranym w 2010 roku kawałek dobrej, skutecznej i widowiskowej siatkówki, a ludzie związani z zagłębiowską drużyną przewidują, że nie jest to tylko odosobniony "wybryk", lecz sygnał, że po tygodniach zgrywania składu zawodniczki trenera Kawki są gotowe na podbój polskich i zagranicznych parkietów. Rada dla dąbrowskiej drużyny? Cokolwiek czynisz, czyń rozważnie i patrz końca! Jeśli polski zespół w starciu z Rumunkami uniknie "przestojów" i będzie konsekwentnie kąsać rywalki celnymi atakami (wszak kropla drąży skałę nie siłą, lecz często padając), to można być spokojnym o końcowy wynik tego spotkania.
Mecz odbędzie 6 stycznia o godzinie 20.15. Zapraszamy na relację LIVE portalu SportoweFakty.pl z tego spotkania.
* tytuł artykułu, śródtytuły i cytaty pisane kursywą są autorstwa Owidiusza (43 – 17/18 r. p.n.e.), jednego z najwybitniejszych poetów rzymskich, który ostatnie lata swojego życia spędził na wygnaniu w położonej nad Morzem Czarnym osadzie Tomis (dziś miasto Konstanca).