Problemy brazylijskich gwiazd: Rodrigao i Marcelinho zwolnieni z klubu

Zespół Sky Pinheiros został skomponowany z myślą o wygraniu brazylijskiej Superligi. Wielkie nazwiska miały "skazać" zespół na sukces. Jednak od początku sezonu szło mu jak po grudzie. Piąte miejsce po 10 kolejkach, słaba gra i gęstniejąca atmosfera w drużynie sprawiły, że oczy włodarzy klubu oskarżycielsko skierowały się na tych, którzy ich zdaniem powinni utrzymywać zespół na najwyższym poziomie, a którzy tych zadań nie wypełniali. W ostatnich dniach grudnia rozwiązano więc kontrakty ze znakomitym środkowym Rodrigao oraz rozgrywającym Marcelinho.

Edyta Gwóźdź
Edyta Gwóźdź

Atmosfera w Sky Pinheiros gęstniała już od pewnego czasu. Na boisku nie błyszczeli ani lider zespołu Giba, ani Gustavo Endres, ale to dwie inne gwiazdy zostały uznane za te, które najbardziej nie spełniły oczekiwań klubu. Podjęto decyzję o rozwiązaniu kontraktów z Rodrigo Santaną, czyli Rodrigao oraz Marcelo Elgartenem, zwanym Marcelinho. Na oficjalnej stronie klubu Sky Pinheiros można przeczytać dyplomatyczne i ogólnikowe oświadczenie. - Do decyzji przyczynili się wszyscy - zarówno klub, jak i siatkarze oraz sponsor. Dziękujemy zawodnikom za czas spędzony z grupą, za to, że tworzyli zespół od początku projektu, jednak zarówno klub, jak i Sky zmuszeni zostali do weryfikacji ich kontraktów.

Doniesienia brazylijskich mediów są bardziej precyzyjne. Portal globoesporte.globo.com przytoczył słowa trenera, Mauro Grasso, który wymienił niewystarczające wyniki sportowe zwolnionych graczy i brak zaangażowania na treningach. Włodarzom Sky Pinheiros nie podobały się także krytyczne wypowiedzi na temat klubu, zwłaszcza Rodrigao. Sami zawodnicy poczuli się rozczarowani i nie zgadzają się z takim obrotem sprawy. - Nie rozumiem tej decyzji - mówił dla tego samego portalu słynny środkowy. - Zawsze respektowałem polecenia trenera i wykazywałem tyle zaangażowania, jakbym grał dla reprezentacji. Być może moje zwykłe, mało przebojowe zachowanie było różnie rozumiane przez ludzi ze Sky - dodał na koniec Rodrigao, mając na myśli swoją dość zamkniętą naturę.

Zawodnicy nie mają jednak wyboru. Muszą czym prędzej szukać sobie nowego pracodawcy, żeby nie tracić sezonu. Trener reprezentacji, Bernardo Rezende, także nie pozostawił wątpliwości. - Jeśli Rodrigao już nie zagra w tym sezonie ligowym, może mieć problemy z powołaniem do kadry - zapowiedział szkoleniowiec w wywiadzie dla portalu sportv.globo.com.

Istnieje prawdopodobieństwo, że Marcelinho w najbliższych dniach zasili szeregi któregoś z włoskich lub greckich klubów. Rodrigao nie chce opuszczać Brazylii, do której dopiero co wrócił po latach gry w Lube Banca Macerata. Sam zawodnik stara się o zatrudnienie w Volei Futuro - zespole Ricardo Garcii. Decyzje mają być podjęte w ciągu najbliższych dni.

Natomiast następcą Marcelinho na pozycji rozegrania już wkrótce może być Raphael Florencio Margarido, czyli Vinhedo. Zawodnik aktualnie zasila szeregi rumuńskiego klubu Remat Zalau, przeciwnika Skry Bełchatów w siatkarskiej Lidze Mistrzów, jednak gra w ojczyźnie i dostarczanie piłek do ataku takim gwiazdom, jak Giba, czy Gustavo może okazać się skutecznym magnesem.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×