LM: Smutna powtórka z mistrzostw świata - relacja z meczu Trentino BetClick - Skra Bełchatów

Tak jak w finale klubowych mistrzostw świata, tak w meczu Ligi Mistrzów górą był zespół Trentino BetClick. Siatkarze Skry Bełchatów przegrali w środę po zaciętym meczu we Włoszech 1:3 i wracają do domu na tarczy.

Sebastian Nowak
Sebastian Nowak

Przegrane siatkarzy bełchatowskiej Skry w tym sezonie można policzyć na palcach jednej ręki. Wśród tych porażek jest jednak ta najważniejsza, w finale Klubowych Mistrzostw Świata właśnie z Trentino BetClick. Kolejne spotkanie z włoskim zespołem, w piątej kolejce Ligi Mistrzów, w tak krótkim czasie było więc doskonałą okazją do rewanżu.

Gospodarze rozpoczęli środowy pojedynek od mocnego uderzenia i szybko wyszli na prowadzenie 4:1. Bełchatowscy siatkarze rzucili się w pogoń, zniwelowali przez moment straty do jednego "oczka", ale na przerwie technicznej mistrzowie świata mieli mieli już dwa punkty więcej. Siatkarze z Trydentu na celownik wzięli sobie Bartosza Kurka, który nie radził sobie na przyjęciu i przy stanie 11:7 na boisku pojawił się już Stephane Antiga. Zmiana poskutkowała, bo Skra dogoniła gospodarzy na jeden punkt, ale na drugiej przerwie technicznej podopieczni Radostina Stojczewa mieli znowu trzy punkty przewagi. Bełchatowianie ponownie byli bliscy wyrównania po skutecznym bloku (21:20), ale lider włoskiej ekstraklasy kontrolował sytuację. Mimo kilku efektywnych ataków Mariusza Wlazłego, bełchatowianom nie udało się doprowadzić choćby do remisu i przegrali 23:25. Był to pierwszy stracony set Skry w tej edycji LM.

Pierwsze akcje drugiej odsłony tego spotkania to walka punkt za punkt, ale po ataku Mateja Kaziyskiego gospodarze wyszli na prowadzenie 6:4. Skra nie pozwoliła jednak odskoczyć rywalom i po punkcie Michała Winiarskiego zdołała wyrównać (12:12). Chwilę później Wlazły zapisał na swoim koncie as serwisowy i mistrzowie Polski znaleźli się punkt przed gospodarzami. Siatkarze Trentino nie pozwolili jednak rozwinąć skrzydeł bełchatowianom i po punktowej zagrywce Raphaela schodzili na przerwę techniczną z dwoma punktami przewagi. Po przerwie Skra nie straciła dystansu do rywala i gra była już wyrównana do ostatniej akcji. W końcówce seta kluczowe okazało się zablokowanie ataków Winiarskiego i Wlazłego, co nie pozwoliło bełchatowianom na wyrównanie. Podopieczni Jacka Nawrockiego obronili jedną piłkę setową, ale ostatnie słowo znowu należało do gospodarzy, którzy wygrali 25:23.

Trzeci set rozpoczął się od mocnego uderzenia Skry, która szybko objęła prowadzenie 3:0. Gospodarze byli jakby przyćmieni dobrą postawą bełchatowian, którzy szybko powiększali swoją przewagę. Po ataku Wlazłego polski zespół prowadził 8:4 i po przerwie technicznej niewiele się zmieniło. Mistrzowie świata popełniali dużo błędów i przewaga gości wzrosła do pięciu punktów (12:7). Od udanego ataku Tsvetana Sokolova (15:12) coś zacięło się w grze Skry, bo bełchatowianie, wzorem swoich rywali, zaczęli popełniać mnóstwo błędów i niemal stracili swoje prowadzenie (16:15). Gospodarze nie poszli jednak za ciosem i po przerwie inicjatywę przejęli znowu mistrzowie Polski, którzy po ataku Daniela Plińskiego z przechodzącej piłki wygrywali 20:17. Włoski zespół nie zdołał po raz drugi podnieść się w tym secie i nie zagroził już przyjezdnym. Skra zwyciężyła 25:21 i pozostała w grze.

Pierwsze akcje czwartego seta należały do gospodarzy, ale po dwóch asach Wlazłego Skra wyszła na prowadzenie 6:5. Kolejne trzy punkty zdobyli jednak siatkarze Trentino i bełchatowianie znowu musieli rzucać się w pogoń. Dużo zamieszania wywoła błędna decyzja arbitra, po której punkt został przyznany włoskiemu zespołowi, co bardzo zdenerwowało podopiecznych trenera Nawrockiego. Ta sytuacja musiała bardzo negatywnie wpłynąć na mistrzów Polski, bo gospodarze wręcz znokautowali zespół Skry. Wystarczy powiedzieć, że siatkarze Trentino zdobyli siedem punktów z rzędu i wygrywali już 20:13. Bełchatowianie nie zdołali już wrócić do swojego stylu gry, przegrali 16:25 i 1:3 w całym spotkaniu. Po pięciu kolejkach Ligi Mistrzów, mimo tej przegranej, utrzymali prowadzenie w grupie D.

Trentino BetClick – PGE Skra Bełchatów 3:1 (25:23, 25:23, 21:25, 25:16)

Trentino:
Raphael Kaziyski, Birarelli, Juantorena, Riad, Stokr, Bari (libero) oraz Sokolov, Della Lunga, Żygadło, Sala

Skra: Falasca, Wlazły, Pliński, Kłos, Kurek, Winiarski, Zatorski (libero) oraz Antiga, Woicki, Wnuk

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×