Wobec zdrowotnych problemów Adama Nowika, od początku kolejnego występu zdobywców Pucharu Polski w rozgrywkach Ligi Mistrzów na parkiecie oglądaliśmy Łukasza Polańskiego. - Zagrałem już mecze w pełnym wymiarze w barwach Jastrzębskiego Węgla, ale były to spotkania ligowe. W rozgrywkach Ligi Mistrzów pojedynek przeciwko Olympiakosowi Pireus był pierwszym, w którym grałem od początku do końca - wyjaśnia środkowy wicemistrzów Polski.
Śląski zespół pewnie pokonał borykającego się z ogromnymi problemami rywala, a Polański może występ przeciwko greckiej drużynie uznać za udany. Młody podopieczny Lorenzo Bernardiego zdobył sześć punktów, zaliczając jednego asa serwisowego. Skuteczność jego ataku kształtowała się na poziomie 83 procent. - Bardzo cieszy zwycięstwo za trzy punkty, bo takie było założenie przed tą potyczką. Dalej pozostajemy w grze o awans do następnej rundy Ligi Mistrzów. Teraz czeka nas trudny mecz z ACH Volley Bled i musimy się w nim zaprezentować bardzo dobrze oraz wygrać, by nie liczyć na korzystne wyniki innych spotkań w naszej grupie - mówi jastrzębianin.
Zwycięstwo 3:0 nad mocno osłabionym przeciwnikiem to jedno, zaś styl osiągniętego wyniku to drugie. Czy taka gra wystarczy, by na koniec sezonu zasadniczego w rodzimych rozgrywkach zająć upragnione szóste miejsce? - Poziom naszej gry w tym meczu pozostawiał wiele do życzenia, a liczba zepsutych zagrywek w trzeciej partii była spora. Robimy jednak ciągłe postępy i uważam, że stać nas na wygranie czterech spotkań w PlusLidze, jakie pozostały nam do rozegrania w rundzie zasadniczej. Mocno wierzę w to, że szóstka będzie nasza - patrzy z optymizmem w przyszłość Łukasz Polański.