Łukasz Szarek: Siatkówka to nasze życie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W bieżącej edycji Ligi Mistrzów Jastrzębskiemu Węglowi przypadła w udziale grupowa rywalizacja między innymi z Olympiakosem Pireus. W ubiegłą środę jastrzębianie zmierzyli się z Grekami we własnej hali. Dla atakującego greckiej ekipy, Łukasza Szarka była to okazja do pierwszej od sześciu lat wizyty w Polsce.

Jastrzębski Węgiel bez większych problemów pokonał gości z Grecji 3:0. Grecka liga od jakiegoś czasu zmaga się z problemami finansowymi, skutkiem czego kluby z tego kraju opuszczają kolejni zawodnicy. Również Olympiakos nie mógł wystąpić w dotychczasowym składzie. - Najpierw odszedł I rozgrywający Andrej Żekow, a w miniony poniedziałek pożegnał się z nami I szkoleniowiec, Flavio Gulinelli - relacjonuje Łukasz Szarek. Problemy kadrowe są do tego stopnia poważne, że na rozegraniu musiał wystąpić nominalny libero,Pavlos Kouzounis.

Sam atakujący na razie nie ma propozycji z innych klubów. Choć sam przyznaje, że gdyby pojawiła się oferta z Polski, poważnie wziąłby ją pod uwagę. - Jeżeli nadeszłaby z Polski, bardzo chętnie. Zawsze marzyłem o tym, by grać w polskiej lidze - odpowiada bez zastanowienia - Kiedy kilka miesięcy nie dostaje się wypłaty jest ciężko wchodzić do szatni. Ale siatkówka to nasze życie, nasza praca i nie tylko pieniądze się liczą - dodaje.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)