Podczas Balu Mistrzów Sportu prezes PZPS, Mirosław Przedpełski przekonywał dziennikarzy o słuszności jego propozycji. - Ciekawe, co byście powiedzieli, gdybyśmy wybrali Nawrockiego i zostawili mu Skrę? Bogdan Wenta świetnie sobie radzi jako trener reprezentacji piłkarzy ręcznych i Vive Kielce - przekonywał prezes.
Jednocześnie Przedpełski zapewnia, że związek stać na zatrudnienie zagranicznego trenera, odpierając tym samym zarzuty o słabym stanie finansowym. Tłumaczy on jednakże, że zagraniczny trener to nie jest najlepszy pomysł i należy zaskoczyć siatkarski świat. - Pewnie, że możemy postawić na jakiegoś zagranicznego trenera z nazwiskiem. Rozmawialiśmy między innymi z Daniele Bagnolim. Stać nas nawet na to, żeby rocznie płacić mu 300 tysięcy euro. Ale czy to zbawi polską siatkówkę? Przecież z reprezentacją Rosji Bagnoli nie odniósł sukcesu. Czemu mamy powielać rozwiązania innych? Może zróbmy coś nowego, zaskoczmy świat - deklaruje Przedpełski.
Jak podkreśla, rozmowy z Andreą Anastasim w ogóle nie zostały podjęte, mimo chęci współpracy tego szkoleniowca z kadrą Polski.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)