BKS Aluprof był zdecydowanym faworytem pojedynku z AZS-em Białystok, dlatego też wygrana Akademiczek za trzy punkty z mistrzem Polski jest sporą niespodzianką. - Na pewno nikt nie brał takiego wyniku pod uwagę. Chociaż myślę, że w każdej z nas gdzieś tak głęboko to tkwiło, że jeżeli zagramy na luzie, to wygramy. Zespół z Bielska-Białej miałyśmy dobrze rozpracowany. Zagrałyśmy taktycznie i to wychodziło, stąd taki wynik - komentowała na gorąco przyjmująca białostockiej drużyny, Aleksandra Kruk. Fantastyczny mecz przeciwko bielszczankom zagrała Anna Klimakova, która na swoim koncie zapisała aż 30 punktów. - Cieszę się, że Ania w końcu zaskoczyła. W poprzednich meczach Ani tak nie było widać, bardzo dobrze że to się zmieniło, gdyż jest to nasz silny punkt w zespole. Fajnie, że tak dobrze gra, bo bardzo nam pomaga. Wiemy, że zawsze możemy na nią liczyć w trudnych sytuacjach - chwaliła swoją koleżankę Aleksandra Kruk.
Akademiczki miały bardzo długą przerwę świąteczną w rozgrywkach ligowych. Ten czas ewidentnie odmienił ekipę AZS-u, która zaczęła się prezentować o wiele lepiej niż na początku sezonu. Co takiego się stało, że Podlasianki zaczęły grać inaczej? - Święta to jest okres magiczny, więc myślę, że każda z nas spędziła czas z rodziną, odpoczęła od siatkówki. Ja sobie życzyłam, by w nowym roku było tak, jak do tej pory jest. Życzę sobie żebyśmy nadal rozgrywały takie mecze - powiedziała siatkarka.
Teraz białostoczanki czeka bardzo ważny mecz z Gwardią Wrocław. - Żadnego przeciwnika nie lekceważymy. Gwardia to bardzo mocny i dobry zespół. Na pewno wyjdziemy na ten mecz skoncentrowane i mam nadzieje, że zwyciężymy - dodała na koniec Kruk.