Paweł Papke wciąż z siatkówką

Po 14 sezonach gry w ekstraklasie i 143 występach w reprezentacji Polski, Paweł Papke w ubiegłym sezonie zakończył swoją przygodę z czynnym uprawianiem siatkówki. Były atakujący Asseco Resovii Rzeszów nadal pozostaje przy siatkówce. Założył właśnie szkółkę siatkarską dla młodzieży w Olsztynie. Ponadto w listopadzie 2010 roku został wybranym radnym miejskim.

W tym artykule dowiesz się o:

W wieku 33 lat Paweł Papke zakończył karierę siatkarską. Dla wielu fanów tego zawodnika było to zaskoczenie, bowiem w tym wieku można jeszcze skutecznie uprawiać sport. Były atakujący Asseco Resovii Rzeszów zapewnia jednak, że już nie czuł się na siłach, aby grać na najwyższym poziomie. - Pograć na ławce rezerwowych, czy też w słabszych klubach, to mnie nie interesowało. Doszedłem do wniosku, że mój organizm, moje ciało już nie daje rady. Zresztą podobnie głowa, cały czas obciążenie psychiczne, nerwy, stresy. Ja już nic nikomu nie muszę udowadniać, jeśli chodzi o granie, o wyniki sportowe. Finansowo też jestem niezależny. Nie musiałem grać za wszelką cenę. Nie dopuszczałem w ogóle takiej myśli o graniu w słabszych klubach czy też słabszej lidze. Doszedłem do wniosku, że ten etap życia trzeba skończyć i zająć się innymi sprawami - tłumaczy Papke.

Mimo to były zawodnik nie ogłosił całkowitego rozbratu z siatkówką. Właśnie założył szkółkę siatkarską dla młodzieży w Olsztynie. - Musiałem zdecydować, co chciałbym robić po zakończeniu kariery zawodniczej. To, że chcę zostać przy siatkówce, było pewne. Ten sport to moja prawdziwa pasja. Postanowiłem założyć szkółkę siatkarską. Ten pomysł tlił się w mojej głowie od około dwóch lat. Chcę dzieciom dać szansę rozwoju, chcę podzielić się swoim doświadczeniem i pokazać, że sport może być dobrym uzupełnieniem nauki i rewelacyjnym sposobem na spędzanie wolnego czasu - wyjaśnia.

W listopadzie 2010 roku Papke został wybrany radnym miejskim w Olsztynie, gdzie zamierza czynnie działać na rzecz siatkówki, m.in. chce, aby w tym mieście powstała nowoczesna, duża hala sportowa.

Komentarze (0)