ZAKSA znajduje się w tym momencie na 4. miejscu w tabeli i traci do prowadzącej Skry Bełchatów 16 punktów. Wielu twierdzi, że jest to dość słaby wynik. - Nie przesadzajmy z krytyką. Dobre mecze przeplatamy słabszymi, ale zdobywamy punkty. Mamy właściwie nowy zespół, wielu z nas wróciło do klubu po męczącym sezonie reprezentacyjnym. Do tego doszła kontuzja Sebastiana Świderskiego - tłumaczy Paweł Zagumny.
Rozgrywający ZAKSY broni zaciekle swojego klubu, twierdząc, że nic jeszcze nie jest przesądzone. Przed meczem z Częstochową, do której kędzierzynianie tracą 4 punkty, Zagumny mówi, że to właśnie AZS okrzyknięty został rewelacją sezonu. - Zespół z Częstochowy okrzyknięto rewelacją rozgrywek, a mamy do nich tylko
4 punkty straty - mówi zawodnik, dodając jednocześnie, że Akademicy wcale nie ustępują niczym jeśli chodzi o jakość drużyny klubowi z Kędzierzyna. - Wszyscy mówią, że Drzyzga ma mnie zastąpić w reprezentacji. To chyba słaby nie jest? W Tytanie gra kilku reprezentantów Polski. Ale medali jeszcze nie rozdano - komentuje sytuację w lidze kapitan zespołu z Kędzierzyna.
Paweł Zagumny dużo mówi o poziomie sędziowania w PlusLidze. - Nie tylko ja narzekam na sędziowanie, ale przypomina to walenie głową w mur. Sędziowie powinni być karani za swoje błędy. Ktoś w PlusLidze wreszcie musi się ocknąć. Może pan Artur Popko albo Cezary Matusiak (prezes i główny komisarz PlusLigi - przyp. red). Oni za to odpowiadają i powinni coś z tym zrobić. Mamy tylko kilku bardzo dobrych sędziów, a ci słabsi nie chcą się się szkolić - twierdzi Zagumny.
Źródło: Przegląd Sportowy