Dominika Kuczyńska spisuje się bardzo dobrze w szeregach swojej drużyny, błyszcząc w indywidualnych statystykach. - Statuetki są mało ważne - mówi skromnie. - Liczą się punkty, a te zdobyte z BKS-em Bielsko-Biała i w Muszynie to już największa nagroda. Przychodząc do Białegostoku wiedziałam, jaki ciężar, jako na doświadczonej środkowej, będzie na mnie spoczywał. Cieszę się, że wywiązuję się ze swoich zadań - stwierdziła środkowa, która wierzy, że AZS Białystok znajdzie się w pierwszej piątce w tabeli PlusLigi Kobiet. - Trzeba sobie stawiać wysokie cele. Nawet jeśli są na wyrost. Miejsce w pierwszej piątce nie jest abstrakcją. Inna sprawa czy klub jest przygotowany na grę w europejskich pucharach. Centrostal Bydgoszcz ma wielkie ambicje, a drugi raz musiał się wycofać, by zachować budżet na ligę. Ale to na razie rzecz marginalna, liczy się to, aby AZS miał swój najlepszy sezon - zauważa trafnie.
Jak do tej pory AZS Białystok spisuje się bardzo dobrze. Nie sposób nie przypomnieć triumfów nad siatkarkami Banku BPS Muszynianka Fakro Muszyna i BKS-u Aluprof Bielsko-Biała. - Zaczęłyśmy grać ostrą zagrywką, co przekłada się na wszystkie inne elementy. Popełniamy mniej błędów, nie dając rywalkom punktów za darmo. Po trzecie - coraz lepiej rozumiemy się na boisku, a po czwarte - sporo do zespołu wnoszą zmienniczki. To wszystko składa się na dobre wyniki. Nie można mówić, że my miałyśmy szczęście w meczach z Aluprofem i Muszynianką. My po prostu byłyśmy lepsze - dodała na koniec Dominika Kuczyńska.
Więcej w Gazecie Współczesnej.