Mistrzynie Polski z Bielska-Białej stycznia nie zaliczą do w pełni udanych. Chociaż podopiecznym Grzegorza Wagnera udało się awansować do drugiej rundy Ligi Mistrzyń, to w rodzimej lidze bielszczankom idzie już znacznie gorzej. Drużyna zajmuje wprawdzie dość wysokie, mianowicie trzecie miejsce w tabeli ekstraklasy, jednak ma taki sam bilans pięciu wygranych i trzech porażek co GCB Centrostal Bydgoszcz i AZS Białystok. Powoli liderująca dwójka (Bank BPS Muszynianka Fakro i Atom Trefl) zaczyna uciekać siatkarkom ze stolicy Podbeskidzia.
W ostatnich dwóch seriach gier bielskie zawodniczki zagrały fatalne spotkania, przegrywając z niżej notowanymi rywalkami. Najpierw uległy w Białymstoku zespołowi trenera Wiesława Czai 1:3, by tydzień później ponieść porażkę w jeszcze gorszym stylu z Impelem Gwardią Wrocław. Mecz z wrocławiankami kompletnie nie wyszedł mistrzyniom kraju. - Zagraliśmy bardzo słabo w każdym elemencie i to wszystko. Jest mi wstyd. Na pewno trzeba teraz usiąść i porozmawiać, bo to jest druga porażka z rzędu - mówił po tamtym spotkaniu trener Aluprofu, Grzegorz Wagner.
Przed bielszczankami szansa na rehabilitację w starciu z przedostatnim w tabeli zespołem z Mielca. Wprawdzie to kolejny przeciwnik z teoretycznie niższej półki, jednak - co pokazują ostatnie mecze siatkarek z Bielska - każdy wynik jest możliwy. Nie należy mylić miejsca KPSK Stali w tabeli z możliwościami tej drużyny. Mielczanki mają na koncie trzy wygrane przy pięciu porażkach, jednak potrafiły wygrywać z ubiegłorocznym triumfatorem Pucharu Polski (Organika Budowlani Łódź) czy brązowym medalistą mistrzostw Polski z poprzedniego sezonu (Tauron MKS Dąbrowa Górnicza). W poprzedniej kolejce pokonały na wyjeździe outsidera ligi, Sandeco EC Wybrzeże TPS Rumia.
Podopieczne Adama Grabowskiego na półmetku rozgrywek mają szansę poprawić swoją pozycję zajmowaną aktualnie w tabeli PlusLigi Kobiet. Ewentualna wygrana z Aluprofem może dać im nawet siódme miejsce w lidze po dziewięciu kolejkach. Dlatego też można liczyć na mobilizację Stalówek, zwłaszcza w obliczu meczu z mistrzyniami kraju i to przed własną publicznością.
KPSK Stal ma sportowy potencjał, o czym świadczą nazwiska jakie grają w tej drużynie. Na bloku gra była reprezentantka Polski Sylwia Pycia, a w ataku pozyskana przed sezonem Magdalena Sadowska, która w starciu z Rumią zdobyła 17 punktów. Oprócz nich jest Anita Kwiatkowska, która rozgrywa chyba życiowy dla siebie sezon (ostatnio 18 punktów). Z pewnością mielczanki łatwo skóry nie sprzedadzą.
Dla BKS-u Aluprof będzie to ważne spotkanie w obliczu czekającej tą ekipę walki w drugiej rundzie Ligi Mistrzyń z Vakif Gunes TTelekom Stambuł. Bielszczanki muszą pokazać, że wracają do formy i dobrej dyspozycji, dlatego też w starciu ze Stalą będzie ważny nie tylko wynik, ale również gra zespołu Grzegorza Wagnera. Kolejna porażka może bardzo podkopać morale w drużynie przed starciem z Turczynkami.
W ostatnim meczu do składu Aluprofu powróciła Anna Werblińska, która nie zaprezentowała się z najlepszej strony - podobnie jak cały zespół. W Mielcu liderka bielskiego teamu może pokazać koleżankom, że jest gotowa do nieustępliwej walki dla dobra drużyny. Nie od dziś wiadomo, że do Werblińskiej pozostałe bielszczanki mają duży kredyt zaufania i bardzo na nią liczą.
Spotkanie KPSK Stal Mielec - BKS Aluprof Bielsko-Biała już w najbliższą środę, 26 stycznia o godzinie 17:00. Relację LIVE z tego interesującego spotkania przeprowadzi portal SportoweFakty.pl. Serdecznie zapraszamy!