Spotkanie nieudaną zagrywką otworzyła rozgrywająca wicemistrzyń Polski, Milena Sadurek. Początek pierwszej partii zdecydowanie należał do siatkarek Gwardii Wrocław, które zaskakujące szybko wypracowały aż czteropunktową przewagę (8:4). Tuż po pierwszej przerwie technicznej mocnym atakiem popisała się Katarzyna Gajgał, przerywając złą passę swojej ekipy. Gwardzistki nie zwalniały jednak tempa i zwiększyły swoją przewagę do pięciu oczek (10:5). Od tego momentu bieg wydarzeń na boisku uległ diametralnej zmianie! Aż osiem akcji z rzędu rozstrzygnęły na swoją korzyść siatkarki Banku BPS Muszyna (10:13). Na drugiej przerwie technicznej jednak jednym punktem prowadziły wrocławianki, które ustabilizowały swoją grę.
Po niej wynik ciągle oscylował w okolicach remisu (17:17, 19:19). W decydującym momencie seta na trzy punkty przewagi, po skutecznym uderzeniu Aleksandry Jagieło, wyszły Mineralne (20:23). Wydawać się mogło, że wicemistrzynie Polski sięgną po stosunkowo pewną wygraną. Nic bardziej mylnego! Iście kosmiczną końcówkę rozstrzygnęły na swoją korzyść zawodniczki wrocławskiego klubu. Zbyt duża ilość własnych błędów Banku BPS Muszyna przekreśliła szansę na wiktorię w inauguracyjnej partii (24:26).
Od silnego uderzenia drugiego seta rozpoczęły przyjezdne, wychodząc na cztery oczka przewagi (0:4). Wówczas o czas zmuszony był poprosić szkoleniowiec Gwardii Wrocław, Rafał Błaszczyk. W grze wrocławskiej ekipy nie można było doszukiwać się jakichkolwiek pozytywnych symptomów. Siatkarki masowo popełniały banalne błędy, przede wszystkim mając problemy z przyjęciem zagrywki zawodniczek Banku BPS Muszyna (3:12). Pokaźną serię Mineralnych przerwała dopiero Bogumiła Barańska. Od tego momentu wraz z każdą akcją coraz lepiej prezentowały się Gwardzistki, które próbowały odrobić stratę do faworyzowanych rywalek (11:15). Genialną zagrywką raz po raz popisywała się Joanna Wołosz i to dzięki niej wrocławianki zbliżyły się do rywala na jeden punkt (14:15)!
Ze stoickim wręcz spokojem błyskawicznie do swojego rytmu gry wróciły jednak przyjezdne, a gospodynie ponownie zaczęły popełniać niewymuszone błędy (15:18). Inicjatywa już do końca drugiej partii pozostała po stronie zawodniczek Bogdana Serwińskiego, które sięgnęły po zwycięstwo 25:21 i doprowadziły do remisu w setach.
Trzecia partia rozpoczęła się od kapitalnej serii Wołosz w polu serwisowym (3:3). Szybko bezpośrednim punktem z zagrywki zrewanżowała się swojej rywalce także Caroline Wensink, która od początku tego seta pojawiła się na boisku. Na pierwszej przerwie technicznej dwoma punktami prowadziły wicemistrzynie Polski (6:8). - Gramy na spiętych nogach, więcej swobody! - zwracał uwagę swoim zawodniczkom trener Rafał Błaszczyk. Jego podopieczne wciąż nie prezentowały zbyt efektywnej siatkówki, a rywalki zwiększyły swoją przewagę do pięciu punktów (7:12). Przede wszystkim niemoc w ataku Gwardzistek była główną przyczyną błyskawicznie rosnącej przewagi Mineralnych (10:18). - Więcej radości i swobody - próbował jeszcze motywować swoje zawodniczki trener Gwardii Wrocław. Na nic zdały się jednak jego starania. Mimo chwilowego zrywu gospodyń w końcówce odsłony, ostatecznie musiały pogodzić się z porażką 20:25.
Kolejna odsłona pojedynku zainaugurowana została wyrównaną walką (2:2). Szybko seryjnie punkty zaczęły jednak zdobywać wicemistrzynie Polski. Przy stanie 6:2 dla Banku BPS Muszyna o czas musiał poprosić trener Impel Gwardii Wrocław. Sytuacja w jego ekipie nie ulegała jednak poprawie. Gwardzistki na pierwszej przerwie technicznej traciły do swoich rywalek już pięć oczek. Tuż po wznowieniu gry wciąż koncertową grą popisywały się przyjezdne. - Są takie momenty kiedy nie jest łatwo. Teraz jest taki moment - mówił podczas drugiego regulaminowego czasu Rafał Błaszczyk. Jego ekipa przegrywała bowiem już dziewięcioma punktami! Mineralne pewnie zmierzały do zwycięstwa, pokazując swoją wyższość w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. W szeregach wrocławskiego teamu brakowało zaś już wiary w końcowy sukces. Ostatecznie wicemistrzynie Polski wygrały tę partię niezwykle gładko, bo 25:10, a całe spotkanie 3:1 i uplasowały się na pierwszym miejscu w tabeli PlusLigi Kobiet.
Impel Gwardia Wrocław - Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna 1:3 (26:24, 21:25, 20:25, 10:25)
Impel Gwardia: Maja Tokarska, Katarzyna Mroczkowska, Katarzyna Jaszewska, Bogumiła Barańska, Joanna Wołosz, Zuzanna Efimienko, Aleksandra Krzos (libero) oraz Ewa Matyjaszek, Monika Czypiruk, Marta Sobolska
Bank BPS Muszyna: Milena Sadurek, Katarzyna Gajgał, Aleksandra Jagieło, Debby Stam-Pilon, Joanna Kaczor, Agnieszka Bednarek-Kasza, Mariola Zenik (libero) oraz Klaudia Kaczorowska, Caroline Wensink, Kinga Kasprzak
Sędziowie: Bogdan Nowak (pierwszy) oraz Andrzej Kuchna (drugi)
MVP: Aleksandra Jagieło