Dariusz Daszkiewicz, trener Farta Kielce: To był podobny mecz do tego w Warszawie. Martwi nas, że tutaj znowu daliśmy sobie odebrać zwycięstwo. Tam też byliśmy o krok od dwóch punktów. Przez pierwsze dwa sety graliśmy świetnie, w kolejnych chyba przestaliśmy wierzyć, że możemy wygrać ten mecz. Trochę mnie martwi, że zawodnicy nie realizują tego, o czym mówimy im przed meczami. Z trudnych piłek mieliśmy nie atakować, a oddawać je na drugą stronę. Było inaczej i między innymi dlatego Piotr Nowakowski z dziewięcioma blokami został bohaterem częstochowian. Przez pierwsze dwa sety goście zdecydowani grali poniżej swoich możliwości i powinniśmy to wykorzystać. Niestety, zabrakło nam konsekwencji.
Marek Kardos, trener Tytana AZS Częstochowa: Ten mecz miał dla nas dwa oblicza. W pierwszych dwóch setach graliśmy bardzo źle, mieliśmy ogromne kłopoty z kończeniem akcji, tak nie można grac w Kielcach, bo tutaj już nie jeden mocny zespół stracił punkty. Cieszymy się z tego zwycięstwa i przełamania. Znacznie przybliżyliśmy się dzięki niemu do walki o najwyższe cele. Dlatego jesteśmy szczęśliwi, bo przez połowę meczu graliśmy katastrofalnie, a mimo to udało nam się podnieść.