Konrad Pakosz: Jeśli siatkówka ma być wiodącą dyscypliną w kraju, należy stawiać sobie ambitne cele

W ostatnich dniach bardzo głośno zrobiło się wokół całego szeregu rewolucyjnych zmian nad wcieleniem których w życie coraz poważniej zastanawia się Polski Związek Piłki Siatkowej. Najwięcej kontrowersji budzi pomysł zamknięcia PlusLigi na wzór rozgrywek NBA, czy NHL, w myśl czego począwszy od przyszłego sezonu żaden zespół w sportowy sposób nie wywalczy sobie miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej.

W tym artykule dowiesz się o:

Wszystkie pomysły, choć znajdują się dopiero w sferze planów już teraz spotkały się z lawiną krytyki. Zdaniem wielu, zwłaszcza zamknięcie ligi nie wpłynie z korzyścią dla rozwoju rodzimej siatkówki. - Ten pomysł nie jest nowy. Większość klubów PlusLigi dojrzała do tego, by rozpocząć w tej kwestii merytoryczną dyskusję - podkreśla prezes Tytanu AZS Częstochowa, Konrad Pakosz. - A co z niej wyniknie przekonamy się dopiero za kilka miesięcy. Na dzień dzisiejszy ma zostać stworzona specjalna grupa, która przygotuję wszystkie za i przeciw dla ewentualnego zamknięcia ligi.

- Czy te pomysły będą sprzyjać rozwojowi naszej siatkówki, to dopiero zweryfikuje życie. Na razie czekamy na owoce pracy tej komisji oraz ewentualną zgodę lub uwagi narodowej federacji - dodaje Pakosz.

Jeśli pomysł zamknięcia rozgrywek znajdzie swoją aprobatę, każdy zespół mający aspirację występów w PlusLidze będzie musiał spełnić szereg wymagających warunków. - Te warunki będą dla wszystkich równe - zaznacza Pakosz - Jeśli chcemy, by siatkówka była wiodącą dyscypliną sportu w Polsce należy stawiać sobie ambitne cele i dążyć do ich realizacji.

Obok zamknięcia ligi siatkarska centrala planuję również wprowadzenie siatkarskiego draftu, w którym przedmiotem licytacji byliby siatkarze nie przekraczający 23 roku życia, nie mający dotąd okazji gry w PlusLidze. Pierwszeństwo w ich kontraktowaniu miałyby słabsze kluby. Pakosz łaskawym okiem patrzy na ten pomysł. - To także nie jest nowy pomysł. Mogę powiedzieć, że krążył on w głowach wielu ludzi od wielu lat. Może to być bardzo ważny impuls dla rozwoju adeptów polskiej siatkówki - mówi prezes częstochowskiego klubu.

Prezes Akademików, jako jeden z pierwszych przerwał zmowę milczenia i zwrócił uwagę na niezwykle ważny problem, jakim są ogromne koszty związane z udziałem polskich i nie tylko klubów w europejskich pucharach. Rozgrywki siatkarskiej Ligi Mistrzów tylko z nazwy przypominają bowiem swojego piłkarskiego odpowiednika, a różnica między nimi, zwłaszcza pod względem finansowym jest kolosalna. Pakosz liczy na debatę z władzami europejskiej federacji, bo bojkotem występów w europejskich pucharach zagroziły już najlepsze europejskie federacje na czele z rosyjską i włoską. - Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. To jednak w głównej mierze zależy od rozmów pomiędzy Europejską Konfederacją Piłki Siatkowej, a najmocniejszymi federacjami w Europie - kończy Konrad Pakosz.

Komentarze (0)