W dalszym ciągu AZS boryka się z długami i problemami finansowymi. To pokłosie polityki poprzednich władz klubu. - Do końca lutego chcę mieć pełne rozeznanie w tym, co jesteśmy komu winni, a co posiadamy. Dlatego w klubie pojawi się biegły rewident. Najważniejsze to rozmawiać z ludźmi, wobec których mamy zobowiązania. Tam, gdzie jest szansa na ugodę, na pewno spróbujemy do niej doprowadzić. Nawet z sądu, do pewnego momentu, można sprawę wycofać. Jestem już po pierwszych rozmowach. Nasze zobowiązania powoli topnieją - podkreśla prezes, Aleksander Puchalski.
Celem Puchalskiego jest zbudowanie klubu o solidnych fundamentach finansowych, który będzie poukładany pod każdym względem. - Chcemy, by AZS stał się "przewidywalny finansowo", tak, aby zawodniczki chciały się z nami wiązać. W pierwszej kolejności zamierzamy spłacić najstarsze zobowiązania, oczywiście nie licząc bieżącej działalności, jak wypłata pensji naszym siatkarkom. Zawodniczki muszą być przecież odpowiednio umotywowane do gry - dodaje Puchalski.
Nowo kreowany prezes AZS-u jest już po spotkaniach z przedstawicielami lokalnych władz. Klub prowadzi również rozmowy z nowymi potencjalnymi sponsorami, a także nakłania do ponownego wsparcia darczyńców, którzy niedawno postanowili opuścić klub: Pronar i Zeto.