Jacek Nawrocki: Druga faza jest zupełnie niepotrzebna

Druga faza PlusLigi miała uatrakcyjnić rozgrywki. Czy tak rzeczywiście jest? - Energia, jaką wykorzystujemy na zmobilizowanie zawodników, na pewno mogłaby być lepiej spożytkowana - mówił na konferencji po meczu z Asseco Resovią trener PGE Skry, Jacek Nawrocki. Szkoleniowiec uważa, że druga faza jest zupełnie niepotrzebna.

Zamiarem ligowych włodarzy przy wprowadzaniu drugiej fazy PlusLigi było uatrakcyjnienie rozgrywek. Chciano wyeliminować spotkania ligowych liderów z outsiderami, których wynik był łatwy do przewidzenia. Po dwóch rozegranych kolejkach drugiej fazy nie sposób jednak nie odnieść wrażenia, że mecze najlepszej ligowej szóstki nie dostarczają spodziewanych emocji. Rozgrywane są w sennej atmosferze, a na boisku rzadko iskrzy. Wydaje się, że o wiele ciekawiej było w zeszłorocznej fazie play-off, gdzie każda porażka mogła drogo kosztować.

- Energia, którą wykorzystujemy, by zmobilizować zawodników przed spotkaniem, mogłaby być wykorzystana w lepszy sposób. A i tak później będą do nas pretensje, że zawodnicy nie byli na spotkania dostatecznie zmotywowani - mówił trener PGE Skry, Jacek Nawrocki na konferencji po meczu z Asseco Resovią.

Sobotnie spotkanie pomiędzy Skrą a Resovią, które mogło być hitem kolejki, wypadło tuż przed najważniejszymi dla obu drużyn meczami pucharowymi. Już we wtorek drużyna z Rzeszowa rozegra rewanż z CAI Teruel w Challenge Round Pucharu CEV, a w środę PGE Skra zmierzy się z Knack Roeselare w Lidze Mistrzów. Oba zespoły muszą wygrać, aby pozostać w rywalizacji. Dlatego też w sobotę w Bełchatowie nie sposób było nie odnieść wrażenia, że myśli zarówno jednych, jak i drugich są już przy spotkaniach pucharowych. Nawet nie próbował tego ukryć trener Resovii, Ljubomir Travica, który oszczędzał swoich najlepszych zawodników na spotkanie z hiszpańskim rywalem.

- Chciałbym, aby ktoś stanął na naszym miejscu i spróbował sobie z tym poradzić, a nie jest to proste. Dobrze, że mamy zawodników, którzy potrafią to zrozumieć, są ambitni, grają i będą grać według systemu, jaki nam przygotowano - zakończył Nawrocki.

Źródło artykułu: