Kylie Atherstone: Zrobiłyśmy wszystko, co w naszej mocy

Mimo czterosetowej porażki z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza, żadna z siatkarek zespołu Valeriano Alles Minorka nie musi wstydzić się gry w środowym meczu, a już na pewno przyjmująca hiszpańskiego zespołu - 23-letnia Amerykanka Kylie Atherstone. Wiodąca postać lidera hiszpańskiej ekstraklasy zdobyła w meczu rewanżowym 11 punktów i nie raz straszyła polskie rywalki kąśliwą zagrywką. Sama zawodniczka była umiarkowanie zadowolona z wyniku i tłumaczyła formę zespołu maratonem spotkań w lidze i pucharach.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

Niemal wszystkie sety środowej polsko-hiszpańskiej konfrontacji przebiegały podobnie: po okresie wyrównanej gry dąbrowski MKS wykorzystywał błędy rywalek i zdecydowanie wygrywał. Wyjątkiem była druga partia, gdzie poniekąd na własne życzenie Zagłębianek, ale także przez mobilizację w szeregach zespołu z Minorki polski zespół uległ koleżankom Kylie Atherstone. Amerykanka tak wyjaśniała przyczynę dobrej gry: - Myślę, że w drugim secie byłyśmy bardzo zmobilizowane i przez to grałyśmy swoją, radosną siatkówkę. Drużyna, z którą dzisiaj graliśmy, to bardzo dobry zespół i wiedziałyśmy, że musimy z nimi zagrać jak najlepiej. Z naszej strony zrobiłyśmy, co w naszej mocy - przekonuje amerykańska przyjmująca zespołu z Minorki. Według Atherstone na wynik środowego spotkania wpływ miało zmęczenie wynikające ze sporej ilości rozegranych spotkań: Na ten mecz przyleciałyśmy zaraz po porażce w finale krajowego pucharu [2:3 z CAV Murcią - przyp.red], a w ciągu ostatnich trzech tygodni zagrałyśmy dziesięć spotkań i byłyśmy dość zmęczone - tłumaczyła swoje koleżanki siatkarka.

Jak zawodniczka ocenia szanse dąbrowskiego MKS-u na zaistnienie w końcowych fazach Pucharu CEV? - To mój pierwszy rok, kiedy gram w siatkówkę w Europie, dlatego jeszcze nie orientuję się w europejskich rozgrywkach. Jeśli utrzymają formę z dwumeczu z nami i będą grały nadal tak dobrze, z pewnością mogą coś osiągnąć w tych pucharze - oznajmiła przyjmująca.

Kylie Atherstone, zanim zaczęła grać w Hiszpanii, szlifowała swoje umiejętności siatkarskie m.in w lidze portorykańskiej i kadrze B Stanów Zjednoczonych. Zapytana, dlaczego wybrała właśnie klub z Hiszpanii jako kolejny etap sportowej kariery, zawodniczka odpowiedziała: - Szczerze mówiąc, nie wiedziałam o europejskiej siatkówce zbyt wiele. Mój agent skontaktował się z klubem z Hiszpanii, zawarto umowę i zaczęłam grę w hiszpańskiej ekstraklasie. To jest jeden z najlepszych zespołów w lidze, w zeszłym roku zostałyśmy jej wicemistrzyniami. Jednak początku tego roku nie możemy zaliczyć do udanych, także z powodu tej porażki - oceniła zawodniczka.

Amerykańska przyjmująca była po wrażeniem gry polskiego zespołu: - Z tego, co wiem, nasz dzisiejszy przeciwnik prezentuje ogólny poziom polskiej ligi i na tej podstawie muszę przyznać, że wasza liga siatkówki jest bardzo dobra! Skoro ten zespół pokonał nas tak wyraźnie w dwóch spotkaniach, oznacza to, że jest wiele polskich zespołów grających dobrą siatkówkę - komplementowała poziom Plusligi Kobiet Amerykanka.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×