- Ciekawe, kiedy rozegramy mecze ligowe zaplanowane na 23 i 26 lutego. W tym czasie musimy przecież odbyć spotkania z CSKA Sofia w Pucharze CEV. A przy systemie gry środa-sobota wolnych terminów już nie ma - mówi zaniepokojony Sebastian Świderski, przyjmujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Kwestia nakładających się na siebie terminów meczy w PlusLidze i europejskich pucharach to wina nowej, rozbudowanej formuły rozgrywek, jaka obowiązuje od bieżącego sezonu. Chodzi o wprowadzoną po raz pierwszy w historii drugą fazę rozgrywek.
W tej kwestii spotkają się w najbliższy piątek władze ligi, które prawdopodobnie zdecydują o przełożeniu zakończenia rozgrywek ligowych, które są bardzo rozciągnięte w czasie. Z pewnością decyzja ta ucieszyłaby Andreę Anastasiego.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.