Lucie Muhlsteinova: Nadszedł czas, by nadrobić punkty

Siatkarki Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza pokonały na własnym parkiecie ekipę Adama Grabowskiego 3:0. Chociaż w PlusLidze Kobiet dzieje się w tym sezonie sporo ciekawego, tego spotkania do takich wydarzeń zaliczyć nie można.

Podopieczne Waldemara Kawki pokonały bardzo pewnie drużynę Stali Mielec, rewanżując się tym samym za porażkę poniesioną w początkowej części rozgrywek. - W polskiej lidze większość spotkań jest bardzo trudnych i rzadko wygrywa się 3:0. Niezmiernie się zatem cieszymy, że takim właśnie wynikiem zakończyło się spotkanie ze Stalą - mówi rozgrywająca Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza oraz reprezentacji Czech, Lucie Muhlsteinova. - Chociaż z boku mogło to wyglądać, że gramy swobodnie jak na treningu, wcale tak nie było. W meczu zawsze towarzyszy nam dodatkowa adrenalina, bo chcemy jak najszybciej zwyciężyć i to nigdy nie jest taka sama gra - dodaje zawodniczka.

- Muhlsteinova to podstawowa rozgrywająca reprezentacji Czech. Zespół ten bardzo dobrze zaprezentował się podczas ostatnich MŚ w Japonii. To siatkarka europejskiej klasy i tylko cieszy, że jej dyspozycja rośnie w miarę postępowania rozgrywek - komplementuje Czeszkę prezes Tauronu, Robert Karlik.

Na dobrą postawę i pewność w grze Muhlstainovej z pewnością wpływ miała znakomita dyspozycja atakującej dąbrowianek, Izabeli Żebrowskiej, uznanej MVP tego meczu. - Lubimy ze sobą współpracować. Już kiedy podpisywałam kontrakt, bardzo się cieszyłam, że zagram znowu z Izą, bo przecież grałyśmy już razem w AZS-ie Białystok - wyjaśnia zadowolona rozgrywająca Tauronu.

Reprezentantka Czech po występach w ekipie z Podlasia wyjechała na jeden sezon do greckiego Olympiakosu, skąd wróciła do Polski, by bronić barw zespołu z Dąbrowy Górniczej. - Przez ten rok mojej nieobecności praktycznie nic się nie zmieniło. Teraz jestem w drużynie z nieco większymi aspiracjami i bardziej okazałą halą, natomiast kibice zarówno w Białymstoku, jak i w Dąbrowie Górniczej są jednakowo fantastyczni - ocenia zawodniczka siatkarka Tauronu.

O dużych aspiracjach drużyny prowadzonej przez Waldemara Kawkę świadczyć może również bardzo wyrównany skład. Szkoleniowiec ma spory wybór w zestawianiu pierwszej szóstki na dany mecz. Czy to jednak nie powoduje lekkiego zdenerwowania u siatkarek, kiedy do końca nie wiadomo, kto wyjdzie na parkiet od pierwszej piłki? - Rywalizacja jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a wyrównana dwunastka powoduje, że poziom naszej gry rośnie. Dodatkowym atutem jest możliwość treningu w takim gronie. Jak trenujemy, tak później gramy, a mnie wypada się tylko cieszyć, że trener stawia ostatnio na mnie - zauważa siatkarka.

Wygrany mecz ze Stalą Mielec to już jednak historia, a przed dąbrowiankami dwa arcytrudne spotkania z mistrzyniami oraz wicemistrzyniami Polski. - To będą bardzo trudne pojedynki, ale my chcemy zdobyć w nich punkty. Na początku sezonu straciłyśmy niepotrzebnie ich trochę i teraz nadszedł czas, by to nadrobić - zapowiada Lucie Muhlsteinova.

Komentarze (0)