Wojciech Kaźmierczak: Utrzymaliśmy koncentrację i taktykę

W meczu 5. kolejki II fazy rywalizacji PlusLigi w grupie 1-6 kędzierzyńska ZAKSA pokonała na własnym parkiecie, osłabioną kontuzjami Delectę Bydgoszcz 3:0. Była to już czwarta trzysetowa porażka bydgoszczan w II fazie. - Narzuciliśmy rywalom swój rytm gry, swoją siatkówkę - mówił po meczu kędzierzyński środkowy, Wojciech Kaźmierczak.

Alicja Chrabańska
Alicja Chrabańska

- Nie chciałbym oceniać poziomu sportowego tego meczu. Cieszy nas komplet punktów. Wygrana 3:0 jest ważna tym bardziej, że już niedługo gramy ciężkie spotkanie w Pucharze CEV. Mamy teraz trochę czasu na odpoczynek - stwierdził po zakończeniu zmagań na parkiecie atakujący ZAKSY, Jakub Jarosz.

Kluczem do zwycięstwa nad Delectą okazała się koncentracja i wierność ustalonej przed meczem taktyce. - Narzuciliśmy rywalom swój rytm gry, swoją siatkówkę. Chcieliśmy odrzucić Delectę od siatki i to nam się udało - podsumował spotkanie Wojciech Kaźmierczak - W żadnym meczu nie jest łatwo. Przekonaliśmy się o tym niedawno w Rzeszowie, kiedy odpuściliśmy trochę po dwóch wygranych setach i Resovia pokonała nas 3:2. W sobotę utrzymaliśmy koncentrację i taktykę co było naszym celem. Wygraliśmy, cieszymy się, bo to dla nas bardzo ważne trzy punkty - uzupełnił gracz.

ZAKSA w sobotnim spotkaniu pokazała swoje dobre oblicze. Tego samego nie można jednak powiedzieć o gościach z Bydgoszczy, którzy w całym meczu zdobyli zaledwie 55 punktów. - Nie ma jednego brakującego elementu do odnoszenia zwycięstw, jest ich kilka. Ogólnie gramy słabo. Z takimi zespołami jak ZAKSA nie da się wygrywać grając na takim poziomie - ocenił bieżącą formę bydgoszczan atakujący Delecty Grzegorz Szymański.

Jasnym punktem bydgoskiej drużyny okazali się młodzi zawodnicy. - Okazało się, że kiedy na boisko weszli młodzi zawodnicy to poziom gry był wyższy. Naturalne jest, że chcą się pokazać, zwłaszcza w takich meczach. I bardzo dobrze im to wychodzi - uznał bydgoski atakujący.

Do piątej w tabeli Politechniki Warszawskiej Delecta traci aż 10 punktów, zbliżenie się do stołecznej ekipy może być bardzo trudne. Zadanie ZAKSY wydaje się łatwiejsze, czwartą bowiem ZAKSĘ i trzecią drużynę zestawienia, Tytan AZS Częstochowa dzieli zaledwie jedno oczko. - Teraz zaczyna się prawdziwe granie, wciąż gonimy ekipę z Częstochowy i chcemy wskoczyć na trzecią lokatę, żeby uniknąć konfrontacji ze Skrą - wyjaśnia Kaźmierczak - Oczywiście zostaje jeszcze Puchar CEV. Walczymy z drużyną z Sofii i jest to ekipa, którą można pokonać przy odrobinie szczęścia i naszej dobrej grze. Bardzo wierzymy w zwycięstwo i życzymy sobie, żebyśmy zagrali w finale - dodaje.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×