Widowisko jednego aktora - relacja z meczu Atom Trefl Sopot - Impel Gwardia Wrocław

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nikt zasiadający na trybunach Ergo Areny nie spodziewał się tak jednostronnego widowiska, mając na uwadze ostatni pojedynek obu ekip. Tym razem sopocianki nie dały szans wrocławiankom i wygrały 3:0.

Przy około 2500 tysięcznej publiczności "Atomókom" zawsze gra się bardzo dobrze. Jednakże pierwsze akcje meczu zapowiadały trudne spotkanie, jako że Impel rozpoczął od bardzo dobrej zagrywki Joanny Wołosz, która utrudniała rozegranie akcji gospodyniom (5:8). W dalszej części tego seta jednakże po błędach własnych gości, Atom doprowadził do wyrównania 9:9. Jeszcze w tej partii kibice mogli oklaskiwać obydwie drużyny za walkę w obronie i piękne akcje na siatce, jakimi popisywały się obie ekipy, chociaż z każdą piłką pewniejsze wydawały się "Atomówki". Po drugiej przerwie technicznej podopieczne Alessandro Chiappiniego uzyskiwały coraz większą przewagę (18:15). W końcówce tej części meczu coraz lepiej atakowała, mimo początkowych trudności Olga Fatiejewa a seta zakończyły błędami przyjezdne z Wrocławia (25:19).

Drugą partię gospodynie rozpoczęły z dużym impetem, prowadząc na pierwszej przerwie technicznej aż 8:1. Doskonała zagrywka i błędy w ataku wrocławianek powodowały to, że przewaga sopocianek dalej wzrastała. W tej części spotkania bardzo dobrze spisywała się Izabela Bełcik, która nie stroniła od kombinacyjnej gry, dzięki czemu widownia mogła podziwiać atomowe ataki Neriman Ozsoy czy dość ekwilibrystyczne zagrania lewą ręką Kingi Maculewicz. Druga odsłona meczu zakończyła się ostatecznie rzadko spotykanym wynikiem 25:6 dla gospodyń.

Na trybunach widać było zaskoczenie, jako że wszyscy spodziewali się trudnego pojedynku dla lidera z Sopotu, tymczasem trzeci partia wcale nie różniła się znacząco od pierwszej, choć do pierwszej przerwy technicznej toczyła się wyrównana rywalizacja i wrocławianki potrafiły zatrzymać Dorotę Świeniewicz blokiem. W dalszej części seta jednakże gra drużyny Rafała Błaszczyka ponownie się posypała. Problemy w każdym elemencie gry, nieporozumienia w obronie i dobrze blokująca Kinga Maculewicz spowodowały to, iż w dalszym ciągu rosła przewaga sopocianek, którym wychodziło wszystko. Nawet wybicie piłki z bardzo niskiej wystawy po bloku w aut - co udało się kapitan Atomu. Ostatecznie partia zakończyła się wynikiem 25:13.

MVP: Izabela Bełcik

Atom Trefl Sopot - Impel Gwardia Wrocław 3:0 (25:19, 25:6, 25:13)

Atom Trefl Sopot: Świeniewicz, Bełcik, Maculewicz, Fernandez, Fateeva, Ozsoy, Maj (L)

Impel Gwardia: Tokarska, Mroczkowska, Jaszewska, Barańska, Wołosz, Efimienko, Krzos (L) oraz Witczak, Czypiruk, Matyjaszek, Sobolska

Źródło artykułu:
Komentarze (0)