LM: Festiwal błędów na korzyść jastrzębian - relacja ze spotkania Jastrzębski Węgiel - Noliko Maaseik

Zawodnicy z Jastrzębia wyszli zwycięsko z bardzo nerwowego pojedynku z Noliko Maaseik, przybliżając się tym samym do występu w Final Four Ligi Mistrzów. Styl w jakim wygrali jastrzębianie nie napawa jednak optymizmem przed rewanżem.

Początek spotkania należał do zawodników z Maaseik, którzy bardzo szybko osiągnęli czteropunktową przewagę, zmuszając tym samym Lorenzo Bernardiego do wzięcia przerwy. Gospodarze szybko poukładali swoją grę a po autowym ataku Jelte Maana doprowadzili oni do remisu (6:6). Taki stan nie utrzymywał się zbyt długo. Zawodnicy Noliko spokojnie odbudowywali swoją przewagę. Jastrzębianie popełnili bardzo wiele niewymuszonych i prostych błędów, które zaowocowały aż sześciopunktową stratą (14:20). Przeprowadzane przez Bernardiego zmiany taktyczne także nie przynosiły korzyści. Ostatecznie gospodarze przegrali pierwszego seta w stosunku 17:25.

Drugą partię rozpoczął festiwal słabego przyjęcia i błędów własnych po obu stronach. Lepiej w tej sytuacji odnaleźli się gospodarze, którzy objęli prowadzenie 4:2, a po skutecznym ataku Igora Yudina trener Vital Heynen zmuszony był poprosić o czas. W dalszej części seta obie drużyny nadal popełniały bardzo wiele niewymuszonych błędów. Po serii dobrych zagrywek Noliko zdołało doprowadzić do remisu (10:10). Kiedy na zagrywce pojawił się Lukas Divis podopieczni trenera Bernardiego odzyskali swoją niewielką przewagę a dodatkowo szkoleniowiec Belgów zmuszony był zdjąć z boiska Nathana Wounembaina. Goście za każdym razem kiedy odrobili straty niezwykle szybko tracili dystans do jastrzębian. Fenomenalną zmianę w końcówce seta dał Mitja Gasparini, który swoimi zagrywkami rozbił bezradnych Belgów.

Początek trzeciej partii stał pod znakiem walki punkt za punkt. Na pierwszej przerwie technicznej to zawodnicy z Belgii lepiej wychodzili z tego starcia (8:7). Przerwa podziałała bardzo dobrze na gości, którzy rozpoczęli budowanie swojej przewagi. Bardzo szybko wypracowali sobie pięciopunktową zaliczkę (14:9). Przy stanie 14:19 o drugi czas poprosił Lorenzo Bernardi. Słowa szkoleniowca zdawały się jednak nie docierać do jego zawodników, którzy z punktu na punkt prezentowali się coraz gorzej. Pojawienie się na boisku Gaspariniego i Marcina Wiki nie przyniosło żadnej poprawy, poza możliwością odpoczynku dla zawodników z pierwszej szóstki. Grający bez nerwów zawodnicy Noliko odnieśli zwycięstwo 25:19, dzięki czemu ponownie objęli prowadzenie w meczu.

Czwarty set był dla jastrzębian ostatnią deską ratunku. Wprawdzie na pierwszej technicznej gospodarze ciągle zachowywali kontakt z rywalami, o tyle później bardzo szybko ich strata powiększyła się do czterech punktów. Sygnał do odrabiania strat dobrą zagrywką dał Bartosz Gawryszewski. Jego koledzy również poprawili skuteczność i w mgnieniu oka doprowadzili oni do remisu (11:11). Dobrą serię gospodarzy przerwał dopiero atakiem ze środka Jo van Decraen. Po dobrym punktowym bloku na Kevinie Klinkenbergu na boisko powrócił Wiunembaina, jednak już w pierwszej akcji posłał on piłkę w aut zmuszając swojego szkoleniowca do wzięcia przerwy. W przeciwieństwie do poprzedniej partii gospodarze z punktu na punkt prezentowali się coraz lepiej. Znacznie lepsza skuteczność w obronie i zagrywce zaowocowała prowadzeniem na drugiej przerwie technicznej 16:13. Coraz częściej mylili się także zawodnicy z Maaseik, którzy prawie podali jastrzębianom zwycięstwo w tej partii na tacy. Prawie, ponieważ gospodarze sami skomplikowali sobie życie popełniając całą serię błędów w końcówce. Ostatecznie wyszli oni jednak zwycięsko z tej potyczki, dzięki czemu stanęli przed szansą na zwycięstwo w tym meczu.

Jastrzębianie doskonale zdawali sobie sprawę jak wielką wagę ma ten set. Szybko odrobili niewielką tratę a po autowym ataku Klinkenberga objęli prowadzenie (6:5). Wydawać by się mogło że dopiero postawieni pod ścianą gospodarze zaczynają grać skutecznie. Tego samego nie można powiedzieć o drużynie Noliko, która z chwili na chwilę popełniała coraz więcej błędów. Po dobrych blokach Gaspariniego i Polańskiego gospodarze mieli już na swoim koncie cztery punkty więcej niż przeciwnik. Świetna gra w obronie i niesamowita (w porównaniu z poprzednimi partiami) skuteczność w ataku przyniosła efekt w postaci zwycięstwa 15:7.

Jastrzębski Węgiel – Noliko Maaseik 3:2 (17:25, 25:19, 19:25, 25:23 15:7)

Jastrzębski Węgiel: Yudin, Łomacz, Hardy, Diviš, Gawryszewski, Polański, Rusek (libero) oraz Gasparini, Pawliński, Przybyła, Pająk, Wika

Noliko Maaseik: Van Decraen, Van Harskamp, Wounembaina, Sidibé, Van De Voorde, Maan, Derkoningen (libero) oraz Klinkenberg, Deroey, Klapwijk, Eloi

Komentarze (0)