Aby pomysł zamknięcia PlusLigi wszedł w życie od nowego sezonu, potrzebna jest uchwała wszystkich udziałowców spółki Profesjonalnej Ligi Siatkówki. Aktualnie trwają pracę nad przepisami, które przedstawione zostaną klubom. - Na razie pracuje komisja, która ma przygotować przepisy i przedstawić je do akceptacji wszystkim akcjonariuszom, czyli dziesięciu klubom i Polskiemu Związkowi Piłki Siatkowej. To dopiero pozwoli na wprowadzenie przepisu o zamknięciu czy jak inni mówią otwarciu PlusLigi - mówi w wywiadzie dla Dziennika Zachodniego, Konrad Pakosz.
Prezes Tytana AZS Częstochowy sam przyznaje, że trudno ocenić czy jest to dobry pomysł czy nie, gdyż nie znamy jeszcze dokładnie ustalonych reguł. Jeśli chodzi o działania marketingowe to korzyści z tego przedsięwzięcia mogą być spore, jeżeli natomiast mówimy o względach sportowych to trzeba do tego tematu podejść rozważnie. - Muszą być przepisy, które będą dawały pełną przejrzystość. Ktoś dorobił ideologię, że to zamknięcie naszej ligi będzie takie jak w NBA. To nie jest tak. To ma służyć głównie celom reklamowym. Żeby siatkówka na tym poziomie mogła istnieć, trzeba sporych nakładów finansowych, dlatego potencjalnym sponsorom czy firmom, które chcą się zaangażować, trzeba dać pewne gwarancje. To może być szansa dla kolejnych inwestorów, którzy chcą się promować za pomocą tak popularnej w naszym kraju dyscypliny. - Zamknięcie ligi to ukłon w stronę kolejnych firm, które chcą się promować poprzez najbardziej medialną dyscyplinę, jaką jest siatkówka - zaznaczył prezes częstochowskiego klubu.
Więcej w Dzienniku Zachodnim