LM: O największy sukces w historii klubu - przed spotkaniem Noliko Maaseik - Jastrzębski Węgiel

Jastrzębski Węgiel pokonał w pierwszym meczu o awans do najlepszej czwórki tegorocznych rozgrywek Ligi Mistrzów belgijskie Noliko 3:2. Aby pojechać na turniej finałowy do włoskiego Bolzano, jastrzębianie muszą wygrać w Maaseik mecz lub złotego seta.

Sprawa nie będzie łatwa, bo podopieczni Vitala Heynena znakomicie prezentują się w podczas obecnych rozgrywek w Lidze Mistrzów, ze szczególnym uwzględnienie spotkań rozgrywanych na własnym terenie. Przekonali się o tym między innymi siatkarze Bre Banca Lannutti Cuneo. Włoska ekipa w meczach grupowych, najpierw bez najmniejszych problemów pokonał Noliko u siebie (3:0), by ulec na wyjeździe 1:3. Z siły rywali doskonale zdaje sobie sprawę również szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla. - Ten mecz będzie dla nas bardzo ważny i zarazem bardzo trudny. Droga do Bolzano jest jeszcze długa i kręta - mówił przed wyjazdem do Maaseik Lorenzo Bernardi.

O tym, jak trudno jest wyeliminować zespół Noliko Maaseik z pucharowej rywalizacji, jastrzębianie się już raz przekonali. W 2005 roku obie ekipy spotkały się w 1/8 finału Ligi Mistrzów i wtedy zdecydowanie lepsza okazała się belgijska drużyna. - Pamiętam euforię, jak kilka lat temu trafiliśmy na zespół z Maaseik. Skończyło się na dwóch naszych porażkach - rozpamiętywał niedawno tamte wydarzenie Paweł Rusek, jeden z ówczesnych i obecnych zawodników śląskiej ekipy.

- Czeka nas ciężki wyjazdowy pojedynek. Będziemy się starali nie dopuścić do złotego seta, bo na wyjazdach różnie bywa, a gdy gra się do 15 to wystarczy, że jeden z zawodników "urwie" się na zagrywce i jest po zawodach. Szanse na awans są mniej więcej równe. Oni zagrają u siebie, a to zawsze pomaga, my z kolei mamy na swoim koncie wygraną w pierwszym meczu - zapowiadał tuż po zwycięstwie w Jastrzębiu Marcin Wika, drugi z siatkarzy, którzy brali udział w rywalizacji z Noliko w 2005 roku.

Jastrzębski Węgiel gra w tym sezonie bardzo słabo w PlusLidze, a w Lidze Mistrzów ma sporo szczęścia. Szczęście jest jednym z istotniejszych czynników, prowadzących w sporcie do sukcesu. Trzeba mu jednak pomóc i to już zespół z Jastrzębia raz podczas tegorocznych rozgrywek zrobił. Przed ostatnią kolejką zmagań grupowych, wicemistrzowie Polski byli w bardzo trudnej sytuacji. Przy niekorzystnym wyniku potyczki z Volleyem Bled, było możliwe nawet ich odpadnięcie z dalszej rywalizacji. Mając nóż na gardle, jastrzębianie rozegrali w Bledzie najlepsze spotkanie tego sezonu. Zmietli rywali z parkietu, co zaowocowało zajęciem pierwszej lokaty w grupie C, a to z kolei miało bardzo istotny wpływ na szczęśliwą drabinkę podopiecznych Bernardiego.

Nadszedł czas, by pomóc szczęściu po raz drugi. Jastrzębianie mają szansę zapisać kolejną piękną kartę w historii klubu, bo jeszcze nigdy nie uczestniczyli w Final Four Ligi Mistrzów. Czy tak się stanie, rozstrzygnie spotkanie rewanżowe z Noliko w Maaseik, które rozpocznie się we wtorek 8 marca o godzinie 20.30. Na relację live zaprasza portal SportoweFakty.pl.

Komentarze (0)