Czy Akademików stać na wyrównanie? - przed spotkaniem Indykpol AZS UWM Olsztyn - Fart Kielce

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W sobotę w olsztyńskiej hali Urania miejscowi Akademicy przystąpią do meczu numer dwa z Fartem Kielce w pierwszej fazie play-out. W rywalizacji toczonej do trzech zwycięstw goście prowadzą 1:0, sytuacja jest więc klarowna. Przegrywając u siebie olsztynianie drastycznie zmniejszą swoje szanse na zapewnienie sobie utrzymania po tej fazie rozgrywek. <I>- Przegraliśmy bitwę, ale nie wojnę</i> - mówił po pierwszym meczu kapitan AZS-u Paweł Siezieniewski, pokazując, że na razie w zespole panuje bojowy duch.

W sobotę nastąpi starcie numer dwa pomiędzy parą Indykpol AZS Olsztyn - Fart Kielce o utrzymanie w lidze. Zwycięzca trzech meczów zakończy swoje zmagania, osiągając cel na ten sezon. Przegrany będzie walczył w kolejnym etapie lub etapach o pozostanie w PlusLidze. Fart Kielce teoretycznie należy uważać za ekipę dużo mocniejszą niż olsztyński AZS. Przed fazą play-out uplasował się na siódmej pozycji w tabeli, zaś gospodarze sobotniego meczu przez cały sezon okupują ostatnie miejsce. Bilans gier między zespołami wynosi 4:1 dla kielczan. To daje im przewagę psychologiczną przed drugim meczem, ale teraz rywalizacja przenosi się do Olsztyna.

Mimo wygranej przed tygodniem kielczanie nie mogą być pewni sukcesu na wyjeździe. Mecz w ich hali był bardzo zacięty i zakończył się dopiero po tie-breaku. Zdaniem kierownika drużyny AZS-u, Leszka Urbanowicza, mógł się zakończyć odwrotnym wynikiem, a nawet wygraną jego zespołu 3:1. - Pierwsze mecze zawsze są ciężkie, bo to nowa historia, nowa liga. Tamte ponad 20 spotkań możemy odrzucić - mówił z kolei po spotkaniu w Kielcach kapitan Farta Maciej Dobrowolski. - Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, ale chcieliśmy wykorzystać przewagę własnego boiska. Teraz, przed rewanżem, AZS Olsztyn będzie czuł większą presję, a my tam jedziemy oczywiście po zwycięstwo - zapewniał rozgrywający kielczan.

- Doskonale znamy się z Fartem, dlatego ciężko kogoś teraz zaskoczyć taktycznie. Mecze w fazie play-out będą wyglądać tak jak ten dzisiejszy – kto popełni mniej błędów, ten wygra - tak oceniał rywalizację obu zespołów trener Akademików Gheorghe Cretu. O determinację obu stron w meczu o taką stawkę można być spokojnym, przebieg rywalizacji będzie więc zależał od mocniejszych argumentów sportowych i dyspozycji dnia. Indykpol AZS ma swojego lidera w osobie Marcela Gromadowskiego, który w ostatnim meczu zdobył imponującą ilość 34 punktów przy dobrej skuteczności 52 procent w ataku. Fart Kielce może liczyć na swoich dwóch czołowych skrzydłowych: Francuza Xaviera Kapfera i 21-letniego Sławomira Jungiewicza, który rozgrywa udany sezon w PlusLidze.

Jeśli Fart zwycięży w Olsztynie, będzie już o krok od osiągnięcia celu, jakim jest utrzymanie się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Co może pomóc w sobotę Akademikom? Oczywiście własna hala i wierni kibice, którzy mimo słabej postawy zespołu zapełniają trybuny przez cały sezon. - Mamy atut własnej hali, czyli naszych kibiców, którzy tak wytrwale nas wspierają - potwierdzał w wywiadzie dla Gazety Olsztyńskiej przyjmujący Wojciech Ferens. - Cieszymy się z tego, doceniamy ich pomoc i wierzymy, że znowu nam pomogą. Na pewno chcemy się odwdzięczyć za to wsparcie. Pokazać, że też potrafimy wygrywać. I że pozostanie w lidze jest dla nas ogromnie ważne. Najważniejsze.

Spotkanie numer dwa pary Indykpol AZS UWM Olsztyn - Fart Kielce rozpocznie się w hali Urania w sobotę o godz. 18.00, a portal SportoweFakty.pl tradycyjnie zaprasza na relację LIVE z tego wydarzenia.

Źródło artykułu: