To, czy AZS zajmie ósme czy dziewiąte miejsce w lidze, nie zależało w całości od samych siatkarek z Podlasia; równolegle do meczu w Dąbrowie Górniczej było rozgrywane spotkanie zespołów BKS-u Bielsko - Biała oraz Stali Mielec. Można było podejrzewać, że ekipa przyjezdnych będzie jednym okiem patrzyła na poczynania drużyn grających w Bielsku - Białej i starała się ze wszystkich sił o to, by nie przegrać nawet seta z faworyzowanymi gospodyniami.
Pierwszy punkt w meczu zdobyła pewnym obiciem bloku kapitan dąbrowskiej ekipy, Joanna Szczurek. Gospodynie bardzo pewnie weszły w spotkanie, o czym świadczą kolejne ataki na pojedynczym bloku i wykorzystywanie błędów przeciwnika. Po nieprzyjętej przez Aleksandrę Kruk zagrywce o czas poprosił Wiesław Czaja (5:1). Dąbrowianki nie zwalniały tempa i udowadniały, że ich zagrywka należy do najtrudniejszych w odbiorze (asem popisała się Agata Pura). Trudno było poznać ekipę z Białegostoku, jeszcze nie tak dawno pogromczyń mistrza Polski; Anna Klimakova atakowała w połowie taśmy, a Anca Martin nie była wyzwaniem dla dąbrowskich środkowych. Natomiast Zagłębiankom wychodziło wszystko, zwłaszcza w defensywnie, a wynik 16:4 na drugiej przerwie technicznej mówi wszystko o jakości gry obu drużyn. W drugiej części seta wydawało się, że białostoczanki przestały myśleć o play-offach i zaczęły grać swoją siatkówkę; w końcu w ataku pokazała się młoda Sinead Jack, a jej koleżanki broniły kolejne ataki niemal jak w transie. Czy to wystarczyło chociaż do opóźnienia egzekucji? Odpowiedź brzmi: nieznacznie; nie do powstrzymania były Pura oraz Szczurek, ale katem białostoczanek okazały się one same - po zepsutym ataku Dominiki Kuczyńskiej set zakończył się wynikiem 25:11 dla Tauronu MKS.
Zespołowi z Podlasia nie pomogła zatem była zawodniczka ekipy z Dąbrowy Górniczej, Ewa Cabajewska, ani młoda krew w postaci Sinead Jack i Małgorzaty Właszczuk. W drugim secie kibice na Hali Centrum w końcu mogli zobaczyć na żywo piorunujące zbicia Klimakovej, ale to było za mało na solidne dąbrowianki; Ivana Plchotova i Małgorzata Lis bezlitośnie wykorzystywały niepewne przyjęcie rywalek (5:2). Dzięki zagrywce Klimakovej AZS Białystok nieznacznie zbliżył się punktowo do dąbrowianek (10:6), lecz nawet na lepiej grająca białostoczanki swój sposób miały Szczurek i Pura. Dąbrowska drużyna wprawdzie nie bronił już tak skutecznie jak w pierwszym secie, lecz wciąż utrzymywał przewagę, głównie przez chwile dekoncentracji przyjezdnych (20:13). Po serii kolejnych punktów AZS-u trener Waldemar Kawka zapobiegliwie wziął czas, ale po kolejnym bloku przyjezdnych na parkiet weszły Marta Haładyn i Izabela Żebrowska. Roszady w składzie zdały egzamin, podwyższony blok Zagłębianek zatrzymał walczące białostoczanki (25:18).
Dąbrowski MKS zdobył już dwa punkty do ligowej tabeli i spokojnie zmierzał do wywalczenia sobie trzeciego. Początek trzeciej partii nie był już tak stronniczy i obie ekipy walczyły punkt za punkt. Na nieszczęście dla dąbrowskich kibiców, ich ulubione siatkarki zaczęły popełniać proste błędy w przyjęciu i białostocki AZS w końcu odskoczył na dwa punkty (4:6). Wprowadzona na parkiet Elżbieta Skowrońska nie okazała się lekarstwem na problemy Tauronu MKS, który mógł tylko śledzić kolejne celnie zbijane piłki przez Klimakovą. Tym razem to Channon Thompson obijała blok rywalek, a Ewa Cabajewska bezbłędnie dyrygowała atakiem. Po raz kolejny ciężar w ataku wzięły na siebie Szczurek i Żebrowska, to dzięki nim oraz atakom z obejścia Aleksandry Liniarskiej dąbrowianki ratowały sytuację w tej partii (12:15). W końcu za sprawą środkowych Tauronu MKS na tablicy wyników pojawił się remis, ale Channon Thompson mądrymi atakami odzyskiwała przewagę dla AZS-u. Sytuacja zmieniała się z akcji na akcję, obie drużyny nie odpuszczały w walce o seta, jednak niewykorzystane przez dąbrowianki okazje zemściły się. "Kropkę nad i" postawiła efektownym blokiem na Matei Ikić Kuczyńska (20:25).
Tym razem to przyjezdne miały inicjatywę i skrzętnie z tego korzystały. Piekielnie mocne serwisy Thompson były fundamentem kolejną przewagę AZS-u (2:5). Wszystkie atuty dąbrowskiego MKS-u okazały się niewystarczające na szczelny blok siatkarek Wiesława Czai, poza tym przyjmującym z Dąbrowy Górniczej rozregulowały się celowniki. Jak się okazało - nie na długo, bo po błędach trynidadzkich zawodniczek Zagłębianki prowadziły jednym punktem (10:9). Libero białostoczanek Magdalena Saad wyczyniała cuda w obronie, lecz żadna z drużyn nie mogła przełamać remisu, zrobił to dopiero Tauron MKS po atakach Skowrońskiej. Przyjezdne nie wywieszały białej flagi i po bloku na Purze znów doszło do remisu (18:18). W nerwowej pogoni za dwudziestym piątym punktem więcej zimnej krwi zachowały gospodynie, a języczkiem u wagi okazała się Izabela Żebrowska. Dąbrowianki wykorzystały pierwszą z czterech piłek meczowych i zapewniły sobie trzecie miejsce w tabeli, zaś białostoczanki mogły powoli się przygotowywać do barażu o utrzymanie się w lidze z TPS Rumią.
3:1
(25:11, 25:18, 20:25, 25:21 )Tauron MKS: Agata Pura, Joanna Szczurek, Małgorzata Lis, Lucie Muhlsteinova, Matea Ikić, Ivana Plchotova, Krystyna Strasz (libero) oraz Marta Haładyn, Izabela Żebrowska, Elżbieta Skowrońska, Aleksandra Liniarska
AZS Białystok: Ewa Cabajewska, Dominika Kuczyńska, Aleksandra Kruk, Sinead Jack, Anca Martin, Anna Klimakova, Magdalena Saad (libero) oraz Daina Muresan, Magdalena Godos, Małgorzata Właszczuk
MVP: Joanna Szczurek (Tauron MKS)
Sędziowie: Paweł Zajc (sędzia główny), Dariusz Jasiński
Widzów: 2000