Obecność w finale mistrzostw Polski nie jest niczym nowym dla Piotra Gacka, dla którego obecny sezon jest czwartym z rzędu, gdzie przyjdzie mu walczyć w najważniejszych meczach. Poprzednio, reprezentując barwy AZS-u Częstochowa i Skry Bełchatów zawiesił na swojej szyi srebrny krążek MP i dwa złote. W czwartek powróci do Bełchatowa, by z nową drużyną powalczyć o ostateczny triumf. - To będzie trzeci finał dla ZAKSY w tym sezonie i oby tym razem nie był srebrny. Chciałbym po cichu powiedzieć, że do trzech razy sztuka, ale znam klasę rywala. My koncentrujemy się na tym, żeby samemu wypaść dobrze. Wiadomo, że zespół z Bełchatowa gra bardzo dobrze, na chwilę obecną na polskich parkietach nie ma sobie równych, ale po cichu liczę, że uda nam się sprawić jakąś niespodziankę - przyznał w rozmowie ze SportoweFakty.pl libero ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Po czym dodał, że jest to marzenie każdego z drużyny.
Po drodze do finału kędzierzynianie odprawili z kwitkiem Resovię Rzeszów. Jednak, jak podkreślił nasz rozmówce, trener Krzysztof Stelmach nie musiał stosować specjalnych technik mobilizacyjnych. - W takich momentach nie trzeba było nas dodatkowo mobilizować, w końcu jesteśmy doświadczonym zespołem, wiemy o co gramy - powiedział Gacek.
Mistrza PlusLigi najpóźniej poznamy 28 kwietnia, niespełna miesiąc przed pierwszymi spotkaniami reprezentacji Polski w Lidze Światowej. Wśród powołanych na tę imprezę zabrakło libero ZAKSY. - Na pewno, kiedy będę oglądał mecze reprezentacji, to serce będzie mi mocniej biło. Trener Anastasi postawił na młodość z doświadczonym Krzyśkiem Ignaczakiem, który rozgrywa bardzo dobry sezon, co zresztą było widać w spotkaniach półfinałowych - fantastycznie grał w obronie. Nie rozmawiałem z trenerem, widocznie nie miał mnie w swoich planach. Ale nie mam do niego żalu, a chłopakom, którzy zostali powołani życzę powodzenia, będę trzymał za nich kciuki - w szczególności za młodzież, bo to oni będą tworzyć trzon tej kadry za parę lat. Szanuję Andreę Anastasiego i wierzę, że zrobi tutaj dobrą robotę. Wszystkim powołanym życzę sukcesów, a dla mnie w tym roku temat kadry jest zamknięty - oświadczył Piotr Gacek.
- To był ciężki rok i nie chcę się usprawiedliwiać. Wiem, kiedy zagrałem dobrze a kiedy źle i pozostawiam to swojej ocenie. Ale o kadrę jeszcze powalczę - może nie w tym roku, lecz w kolejnych latach - zapowiedział na zakończenie.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)