Przegrany ostatni mecz z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle definitywnie pozbawił szansy rzeszowian na grę w finale PlusLigi. Resovia w półfinale zdołała zwyciężyć tylko w jednym spotkaniu i teraz jest już myślami przy rywalizacji o brąz. W Rzeszowie rozczarowanie takim wynikiem jest spore, bo przecież zespół Ljubo Travicy przystępował do walki o medale z drugiego miejsca w ligowej tabeli. - Jesteśmy źli, rzeczywiście każdy z nas ma w głowie przegrane pojedynki z ZAKSĄ. Wszyscy bardzo chcieliśmy grać w finale mistrzostw Polski, jednak nie wyszło to nam. Trudno. Ten półfinał od początku nie ułożył się po naszej myśli - powiedział dla nowiny24.pl środkowy Resovii, Grzegorz Kosok. - Częstochowa, tak jak my, bardzo chce zdobyć medal. Bez wątpienia przyjadą do nas, aby zagrać to, co każdy z nich umie, a wszyscy wiemy, że drużyna Tytana jest mocna. Będzie więc ciężko, ale myślę, że mamy duże szanse zdobyć ten brązowy medal - dodał siatkarz.
Zbliżający się wielkimi krokami koniec sezonu powoli rozkręca transferową karuzelę. Dla Grzegorza Kosoka obecny sezon jest drugim w Rzeszowie i 25-letni siatkarz ma nadzieję, że dalej będzie bronił barw Resovii. - Chcę zostać w Resovii i nadal grać w tym zespole. Mam ważny kontrakt i będę starał się go wypełnić z korzyścią dla wszystkich - kończy Kosok.