Mecz z Jadarem to była niesamowita batalia, stojąca na bardzo wysokim poziomie. Daniel Wilk uważa, że to był niesamowicie trudny mecz, ale to jednocześnie zamknięty rozdział przed kolejnym spotkaniem. - Emocje były niesamowite, zwłaszcza po naszej stronie, czego dowodem był kolejne kartki otrzymywane przez nasz zespół. Byliśmy nieco spięci w tym spotkaniu, nie mogliśmy znaleźć swojego rytmu gry, ale na całe szczęście doszło do tie-breaka. Wydawałoby się, że już i tę partię mieliśmy rozstrzygniętą na swoją korzyść, ale znowu coś się zacięło. Dobrze, że wygraliśmy, ale jednak ten mecz jest rozdziałem zamkniętym i w następnym spotkaniu musimy wyjść równie skoncentrowani - mówił po meczu atakujący Lotosu Trefl.
Wilk nigdy wcześniej nie otrzymał jeszcze czerwonej kartki. - To był mój pierwszy raz. Cóż, w tym meczu pani sędzia nie pozwalała na okazywanie swoich emocji i była surowa, więc trzeba to uszanować, miała takie prawo. Ja postaram się w przyszłości pohamować, by nie dopuścić do takiej sytuacji - komentował tą sytuację Wilk.
Atakujący jednakże powrócił w tie-breaku ponownie, co okazało się być zgodne z przepisami i swoimi zagrywkami pomógł drużynie zwyciężyć w tej partii. - Czasem dobrze jest dostać zimny prysznic, ja taki dostałem, popatrzyłem na wszystko z boku, dowiedziałem się, że będę mógł zagrać ponownie w piątym secie, więc cały czas się dogrzewałem, by być na ewentualne zawołanie trenera - dodaje zawodnik.
- Zamykamy ten rozdział i w kolejnym meczu piszemy nowy - zakończył Wilk.