Jadar wyrównał stan rywalizacji - relacja z meczu Jadar Radom - Lotos Trefl Gdańsk

Po niezwykle emocjonującym meczu i kontrowersyjnym sędziowaniu na kibiców czekała druga odsłona walki o PlusLigę mężczyzn. - Na pewno nasza regeneracja będzie przebiegać pozytywnie - zapewniał przed meczem Daniel Wilk. Wszyscy zgromadzeni na hali jednakże mieli nadzieję, że to nie sędziowie będą pierwszoplanowymi postaciami tego meczu.

Goście rozpoczęli to spotkanie w zupełnie innym ustawieniu niż w poprzednim meczu. Trener Luks do boju wystawił młodego Patryka Szczurka oraz Australijczyka Edgara. Z impetem jednak rozpoczęli gospodarze, którzy utrudnili gdańszczanom przyjęcie (3:1). W dalszej części tego seta toczyła się walka punkt za punkt gdy obie drużyny prezentowały się skutecznie w ataku (6:5). Do remisu Lotos doprowadził po błędzie dotknięcia siatki Kałasza a akcję później wyszedł na prowadzenie 8:7 po asie serwisowym Patryka Szczurka. Radomianie jednak nie spuszczali z tonu i odzyskali jednopunktową przewagę po skutecznym bloku Mikołajczaka na Edgarze (10:9) a po chwili zyskali trzypunktowe prowadzenie po tym jak ponownie zablokowany został Australijczyk w szeregach Trefla (13:10). Jadar przez resztę tego seta utrzymywał swoją kilkupunktową przewagę po tym, jak Thomas Edgar popełnił błąd przekroczenia drugiej linii. W tym momencie pojawił się także na placu gry Daniel Wilk (20:15). Jednak radomianie utrzymali tę przewagę i wygrali tę odsłonę 25:18.

Drugą partię w wyjściowym składzie rozpoczął w drużynie z Gdańska Luis Hernandez, który zastąpił Andrzeja Skórskiego. Lotos także walkę w tym secie rozpoczął od trudnej zagrywki Świrydowicza, która wyprowadziła ich na prowadzenie 0:3. Jadar powrócił jednak do gry po skutecznej grze w polu serwisowym Mikołajczaka (4:3). Goście wyszli na prowadzenie 4:7 po skutecznej grze w kontrataku Kubańczyka Hernandeza. Jednakże sytuacja na parkiecie zmieniała się jak w kalejdoskopie - Jadar odrabiał stratę po czym ponownie Lotos odbudowywał swoją przewagę (9:11), dzięki skutecznej zagrywce Michała Kaczmarka oraz rozgrywającego Lotosu (10:13). Jadar jednakże walczył o każdą piłkę, zmniejszając tym samym przewagę do jednego punktu (14:15), by po chwili doprowadzić do remisu. W kolejnych akcjach ponownie gdańszczanie odskoczyli na dwupunktowe prowadzenie, które utracili w kolejnych dwóch piłkach (18:18). Jak w poprzednim spotkaniu obu drużyn, końcówka seta była niezwykle emocjonująca, a zwycięstwo w niej wyszarpali goście, po skutecznym bloku Macionczyka na Mikołajczaku 24:26.

Trzeciego seta lepiej zaczęli goście, którzy skutecznie grali w kontrataku (1:4), jednakże nieustępliwy Radom zaczął odrabiać straty prezentując się z dobrej strony w grze blokiem (5:6). Trefl jednakże grał bardzo konsekwentnie i skrupulatnie wykorzystał nieporozumienia w obronie gospodarzy (5:10). Taki stan gry utrzymywał się przez środkową fazę tej partii, w której to toczyła się walka punkt za punkt (12:16), choć Lotos skrupulatnie podwyższał prowadzenie, wyprowadzając skuteczne kontrataki (13:19). Gospodarze jednak nie poddali się i próbowali wyrównać jeszcze rezultat w tym secie, popisując się skutecznymi blokami na Hernandezie (19:21). Nerwowe końcówki to już specjalność w pojedynkach obu ekip. Tym razem wojnę nerwów wygrywają gdańszczanie i po ataku Daniela Wilka zakończyli tego seta 25:22.

Czwarta partia od początku była wyrównana, jako że oba zespoły zdobywały punkt po punkcie, ale po błędzie w ataku Wilka to radomianie odskoczyli na dwa punkty (5:3), choć po chwili zrobiło się 5:5 po bloku Macionczyka na Mikołajczaku. Ten set od początku był nieco nerwowy i po obu stronach dużo było popsutych zagrywek, ale to Trefl opanował szybciej nerwy i wyszedł na prowadzenie 7:10. W środkowej fazie tej odsłony gra nieco wyrównała się, ale Lotos dzięki skutecznej grze w ataku utrzymywał swoją przewagę (11:14). W dalszej części Jadar odrobił nieco strat, ale kontuzji nabawił się Łukasz Kruk, co jednak nie wybiło gospodarzy z rytmu. Doprowadzili oni do remisu 18:18. Końcówka była niemal identyczna jak w poprzednich setach - walka punkt za punkt, z tymże w tej partii lepsi okazali się gospodarze, wygrywając 28:26.

Przed tie-breakiem jak zwykle zawodnicy Dariusza Luksa udali się do szatni, by skoncentrować się przed ostatnią partią w tym meczu. Gdańszczanie jednak zaczęli tego seta od błędu w ataku Hernandeza. Po następnych akcjach jednakże gra wyrównała się i po ataku Wilka to Lotos prowadził 3:2. Dalsza część tego tie-breaka to zacięta walka oraz skuteczne ataki obu drużyn, ale to Jadar wypracował sobie dwupunktową przewagę 8:6. Lotos jednakże po kontrataku Wilka odrobił straty i wyrównał na 8:8, by po dwóch kolejnych akcjach znów oddać rywalom 2 punkty (10:8). Radomianie utrzymali tę przewagę już do końca seta, wygrywając 15:

Jadar Radom - Lotos Trefl Gdańsk 3:2 (25:18, 24:26, 25:22, 24:26, 15:11)

Jadar Radom: Kałasz, Radomski, Kruk, Mikołajczak, Gaca, Wołosz, Stańczak (L) oraz Bucki, Górski, Kryś (L), Ivarsson

Lotos Trefl Gdańsk: Kaczmarek, Edgar, Skórski, De la Fuente, Szczurek, Świrydowicz, Żurek (L) oraz Wilk, Ratajczak

Źródło artykułu: