Podobno zwycięzców się nie ocenia, ale po ostatnim gwizdku sędziego nie brakowało głosów, że dąbrowianki zagrały poniżej swojego poziomu. Faktycznie, zawodniczki MKS-u nie zachwyciły swoją postawą, a wrocławianki przegrały przez zbyt dużą ilość błędów własnych. Mimo wielu mankamentów w grze zespołu, wszyscy cieszyli się z triumfu. - Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa, bo w play-offach liczy się tylko to - podkreśliła Lucie Muhlsteinova, rozgrywająca Tauronu MKS.
Sezon zasadniczy i faza play-off różnią się w wielu aspektach, a nie od dziś wiadomo, że rywalizacja w play-offach toczy się własnymi prawami, czasem nieracjonalnymi. Czwartkowy mecz MKS-u z Gwardią mimo niskiego poziomu obfitował w emocje i niespodziewane zwroty akcji. - To pierwsze spotkanie w fazie play-off jest zawsze trudne, przez co jest trochę nerwowo. Długo nie grałyśmy meczu, teraz właściwie tylko trenowałyśmy i ten pierwszy mecz jest po prostu trudny - wyjaśniła postawę swojej drużyny.
Stare siatkarskie porzekadło głosi, że kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3. W rzeczywistości najtrudniejszy do wygrania jest właśnie trzeci set przy prowadzeniu 2:0. Wydarzenia w hali "Centrum" są tego niezbitym dowodem, Rafał Błaszczyk zmienił taktykę, a przede wszystkim ustawienie swojego zespołu, co przyniosło efekt w wysoko wygranej partii, bo do 19. - W tej partii Gwardzistki wywalczyły kilka punktów przewagi, przez co nie zdążyłyśmy ich dogonić - powiedziała Muhlsteinova.
Czwarta odsłona była najbardziej emocjonująca ze wszystkich, walka w niej toczyła się bowiem punkt za punkt, a wynik oscylował w okolicach remisu. Dąbrowianki zdołały odskoczyć dopiero po dwudziestym punkcie, trzypunktowa przewaga okazała się zbyt dużą, by wrocławianki zdołały ją zniwelować i doprowadzić do tie-breaka. - Bardzo cieszymy się, że właśnie tak, a nie inaczej skończyła się ta partia, a w konsekwencji cały mecz, że nie musiałyśmy rozgrywać tie-breaka, w którym byłoby już trudniej - zaznaczyła w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
W piątek o godzinie 18 obie drużyny wyjdą na dąbrowski parkiet, by walczyć w drugim meczu ćwierćfinałowym. Gwardzistki są waleczną ekipą, co udowodniły już nie raz. - Nasze rywalki nie mają nic do stracenia. Myślę, że wyjdą na parkiet z czystymi głowami i znowu będą walczyć o zwycięstwo - powiedziała Lucie Muhslteinova.