Białostoczanki jadą na zgrupowanie

Siatkarki AZS-u Białystok pieczołowicie przygotowują się do drugiego spotkania z TPS-em Rumią, które może mieć kluczowe znaczenie dla losów dalszej rywalizacji o utrzymanie w PlusLidze Kobiet. Pomóc w jak najlepszym przygotowaniu się do tego spotkania ma zgrupowanie na które podopieczne Wiesława Czai udadzą się tuż po świętach.

Po raz ostatni przed świętami białostoczanki spotkają się w piątek. We wtorek natomiast wyjadą do Gdańska, gdzie szlifować będą formę do piątkowego pojedynku. - Można było jeszcze trenować w sobotę, ale doszedłem do wniosku, że dziewczyny zasłużyły na jakiś odpoczynek. Są święta, niektóre z siatkarek mają drobne urazy i są już zmęczone. W piątek zrobimy chyba wewnętrzną gierkę, bo prawdopodobnie nie dojdzie do planowanego wcześniej sparingu z Atlantem Baranowicze. Za to we wtorek rano, na 90 procent pojedziemy do Gdańska. Tam będziemy trenować do piątkowego meczu w Rumi - podkreśla trener AZS-u, Wiesław Czaja.

Piątkowy pojedynek ma dla siatkarek z Białegostoku ogromne znaczenie. W przypadku zwycięstwa dwa kolejne spotkania Akademiczki rozegrają na własnym parkiecie i rywalizację będą mogły zakończyć już w czterech meczach, unikając tym samym kolejnej podróży nad morze. - Taki jest nasz cel. Siły są już poważnie nadwątlone, nie mamy 12 siatkarek, które w każdej chwili mogą się zmienić. Chcielibyśmy skończyć zmagania z Rumią jak najszybciej i zachować energię na baraże z wicemistrzem I ligi. Tyle, że nic nie dostaniemy za darmo. Sami musimy zasłużyć w Rumi na zwycięstwo - dodaje Czaja.

Źródło artykułu: