Zawodniczki wymusiły zmianę trenera?!

Zespół prowadzony przez trenera Jerzego Skrobeckiego w rundzie zasadniczej PlusLigi Kobiet zdołał ugrać ledwie dwa punkty i zaliczyć komplet porażek. W tej sytuacji zawieszenie szkoleniowca w obowiązkach nikogo z sympatyków zespołu TPS Rumia nie zdziwiło. Jednak jak donosi Dziennik Bałtycki wyniki osiągane przez zespół były tylko jednym z kilku powodów podjęcia takiej decyzji przez zarząd klubu.

Jak pisze Dziennik Bałtycki zmianę szkoleniowca wymusiły na zarządzie klubu siatkarki, którym nie odpowiadał sposób prowadzenia treningów przez Jerzego Skrobeckiego oraz stosunki interpersonalne na linii zawodniczki - szkoleniowiec. Problem ten dotyczył głównie sprowadzonych przez sezonem Doroty Pykosz, Veroniki Hudimy, Natalii Ziemcowej, Mayvelis Martinez Adlun, Eweliny Toborek oraz Alicji Leszczyńska. Ciekawostką w tej sprawie jest fakt, że z wnioskiem o zmianę szkoleniowca kapitan zespołu Dorota Pykosz zwróciła się nie do zarządu klubu, ale do burmistrza Rumi Elżbiety Rogali-Kończak. Miasto jest bowiem jednym z głównych sponsorów klubu. Zawodniczka postąpiła w ten sposób dlatego, że rzekomo Jerzy Skrobecki zabronił swoim podopiecznym kontaktowania się z innymi niż on członkami zarządu (Skrobecki pełni w klubie również funkcję wiceprezesa - dop. aut.).

Czy wobec fatalnej atmosfery jaka panuje w klubie zmiana szkoleniowca pomoże zespołowi w walce o utrzymanie okaże się niebawem. Już za kilka dni bowiem zostanie rozegrane kolejne spotkanie o 9 miejsce w PlusLidze Kobiet. 29 kwietnia rumianki podejmą AZS Białystok na własnym parkiecie. Do tego czasu powinna się wyjaśnić również sprawa zaległości finansowych wobec kilku czołowych zawodniczek. Jak przyznał Andrzej Grzyb, menedżer wspomnianych wcześniej siatkarek, wysłał do władz PlusLigi Kobiet, Polskiego Związku Piłki Siatkowej oraz klubu pismo, w którym poinformował, że w związku z zaległościami względem reprezentowanych przez niego zawodniczek, w trybie natychmiastowym rozwiązuje ich kontrakty z klubem. Ostatecznie do podjęcia tak drastycznych kroków nie doszło, a klub otrzymał czas na uregulowanie zaległości w ciągu kilku najbliższych dni.

Źródło artykułu: