Aleksandra Kruk: Dziewczyny spisują się poniżej swojego poziomu

AZS Białystok pokonał w czterech meczach Sandeco TPS Rumię i zagra teraz z teamem z Murowanej Gośliny w barażu o utrzymanie w PlusLidze Kobiet. Ciężar zdobywania punktów znów może spoczywać na Aleksandrze Kruk, bowiem inne zawodniczki zawodzą w ataku.

Paweł Sala
Paweł Sala

W meczach z Sandeco TPS Rumią ciężar zdobywania punktów w ekipie z Białegostoku wzięła na siebie Aleksandra Kruk - jedyna nominalna przyjmująca, grająca w każdym spotkaniu AZS-u. Szczególnie zawodzą ostatnio Anna Klimakova i Daiana Muresan, które powinny zdobywać więcej punktów. - Niestety, od kilku ładnych meczów dziewczyny spisują się poniżej swojego poziomu. A nieraz pokazały, że potrafią grać bardzo dobrze. Rzeczywiście one powinny robić więcej punktów, bo są odciążone z przyjęcia. Coś się u nich zacięło. Mam jednak nadzieję, ze w ostatnich trzech meczach pomogą i mnie, i zespołowi, i wszystko będzie dobrze - zapewnia Kruk.

Siatkarka wierzy, że jej ekipa poradzi sobie z pierwszoligowcem z Murowanej Gośliny i utrzyma ekstraklasę dla Białegostoku. - Cieszymy się, że udało się wygrać z Rumią w czterech meczach. Teraz mam nadzieję, że w trzech kolejnych uda się skończyć rywalizację z Murowaną Gośliną - przekonuje Kruk, która również na przyszły sezon ma ważny kontrakt w AZS-ie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×