W miniony weekend polscy siatkarze rozegrali dwa towarzyskie spotkania z reprezentacją Rosji. W piątek górą byli biało-czerwoni, którzy zwyciężyli 3:1, a dzień później sytuacja się odwróciła - Sborna wygrała 3:1. Był to debiut Andrei Anastasiego w roli szkoleniowca reprezentacji Polski i zarazem ostatni test przed rozpoczynającymi się rozgrywkami Ligi Mistrzów. W obu spotkaniach w wyjściowym składzie zagrał Zbigniew Bartman, który prawdopodobnie wyjdzie w pierwszej "szóstce" w piątkowym meczu z USA. - Trener obdarował mnie dużym zaufaniem, czuję jego wsparcie i staram się jak najlepiej spłacać ten kredyt zaufania, bo jest on dla mnie niezwykle istotny. Dostałem szansę i chciałbym ją wykorzystać, staram się pomóc drużynie jak najwięcej. Ale nie myślę o sobie jako o głównej armacie w ataku, bo mamy jeszcze Bartosza Kurka, który świetnie spisuje się w tej roli - uważa przyjmujący Politechniki Warszawskiej. - W tej grupie trenujemy od trzech tygodni, ale jak widać są już efekty. Pierwszy mecz rozpoczęliśmy chyba ze zbyt dużym respektem dla Rosjan, ja grałem zbyt zachowawczo. Potem gra wyglądała coraz lepiej, choć wciąż mamy spore zapasy i duże możliwości w obronie i na bloku - dodał 24-letni siatkarz.
Chociaż sezon transferowy już w pełni to Zbigniew Bartman nie wie jeszcze, jaki klub będzie reprezentował w przyszłym sezonie. Siatkarz jest najbliżej pozostania w stolicy, ale uzależnia to od ruchów kadrowych, jakie poczynią włodarze stołecznego klubu. - Rozmowy przebiegły nieźle, bo finansowo znaleźliśmy porozumienie. Teraz czekam na dalsze ruchy klubu w sprawie sportowej, co nie ukrywam, jest dla mnie najistotniejsze. Liczę, że uda się sprowadzić klasowych zawodników i zbudować drużynę, która będzie walczyła o wysokie cele, a nie ponownie o udział w europejskich pucharach - powiedział Bartman.
Przyjmującego Politechniki przymierzano już do składu Jastrzębskiego Węgla, ale Bartman zaprzeczył, że jest już po słowie z włodarzami śląskiego klubu. Na razie siatkarz będzie skupiał się na grze w reprezentacji. Pierwszy mecz z USA w LŚ w piątek o 20:30.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)