Reprezentacja Słowenii idzie przez fazę grupową jak burza. Do tej pory nie poznała jeszcze smaku porażki i wszystko wskazuje na to, że Słoweńcy będą pierwszą drużyną która zapewni sobie awans do Final Four. Dwa łatwe zwycięstwa nad Wielką Brytanią znacznie przybliżają ich do tego celu. Brytyjczycy w trakcie dwóch spotkań opór stawili tylko w jednej partii. - Jestem zbudowany postawą swoich zawodników, gramy dobrze jak nigdy dotąd i jesteśmy bardzo blisko awansu do najlepszej czwórki - powiedział trener Słoweńców Vaselin Vukovic.
Dwa zwycięstwa odniosła również reprezentacja Belgii. Chorwaci w pierwszym meczu stawili zacięty opór przegrywając dopiero po tie-breaku. Drugi mecz nie był aż tak emocjonujący a inauguracyjną partię Belgowie wygrali aż 25:10.
Wielka Bryatnia - Słowenia 1:3 (21:25, 14:25, 33:31, 16:25)
Wielka Bryatnia - Słowenia 0:3 (23:24, 21:24, 18:25)
Chorwacja - Belgia (25:20, 30:32, 13:25, 25:20, 13:15)
Chorwacja - Belgia (10:25, 17:25, 23:25)
W grupie B nadal dzielą i rządzą reprezentacje Hiszpanii i Holandii, które pokonały odpowiednio Grecję i Austrię. Teoretycznie trudniejszego przeciwnika mieli Hiszpanie jednak Grecy opór stawili jedynie w pierwszym spotkaniu. - Jestem zadowolony z tych zwycięstw zwłaszcza że Grecy są bardzo waleczną drużyną i nigdy nie odpuszczają - powiedział po drugim spotkaniu trener Hiszpanów Fernando Munoz.
Waleczni Austriacy nie byli w stanie dorównać znacznie bardziej doświadczonym Holendrom. Wprawdzie walczyli oni zaciekle o każdy punkt jednak w ostatniej partii drugiego spotkania zostali rozbici aż 25:12. - Po kontuzji Michaela Laimera mamy jedynie dwóch atakujących do dyspozycji. Mamy nadzieję, że przed następnymi meczami nasi zawodnicy będą już zdrowi - skomentował szkoleniowiec Austriaków Michael Warm.
Holandia - Austria 3:0 (25:22, 25:22, 28:26)
Holandia - Austria 3:0 (25:22, 25:20, 25:12)
Grecja - Hiszpania 1:3 (25:23, 23:25, 21:25, 20:25)
Grecja - Hiszpania 0:3 (18:25, 18:25, 21:25)
W grupie C na czele znajdują się Rumuni, którzy mają tyle samo punktów co Słowacy. Na trzecim miejscu są Białorusini, którzy po raz kolejny pokazali swój olbrzymi potencjał i po porażce w pierwszym meczu z Rumunami udało im się podnieść i w pełni zrewanżować. - W pierwszym spotkaniu popełniliśmy zbyt wiele błędów ale w drugim niewielka zmiana w składzie pomogła. Bardzo chcieliśmy wygrać przed własną publicznością i teraz myślami jesteśmy już przy meczach ze Słowakami - podsumował oba spotkania Viktor Sidelnikov.
Gospodarze Final Four udali się do Turcji, gdzie stoczyli bardzo ciężki bój. W pierwszym spotkaniu przegrali oni 2:3, jednak następnego dnia spisali się o wiele lepiej nie dając najmniejszych szans gospodarzom. Po tych porażkach Turcy są w bardzo ciężkiej sytuacji, i będzie im bardzo trudno nadrobić stratę do prowadzących reprezentacji Rumunii i Słowacji.
Białoruś - Rumunia 1:3 (23:25, 23:25, 27:25, 23:25)
Białoruś - Rumunia 3:1 (25:20, 17:25, 25:21, 25:21)
Turcja - Słowacja 3:2 (25:17, 17:25, 23:25, 25:23, 15:9(
Turcja - Słowacja 0:3 (17:25, 23:25, 21:25)