Amerykański sen Izabeli Kożon

Z sosnowieckiego SMS-u do ligi uniwersyteckiej USA, na koniec powołanie do szerokiej reprezentacji Polki - atakująca Izabela Kożon z pewnością nie spodziewała się, że jej kariera potoczy się w taki sposób. W wywiadzie dla dziennika Polska The Times nieco zapomniana w kraju siatkarka opowiadała o czterech latach gry za Oceanem, a także o ambitnych planach zagoszczenia w kadrze narodowej na dłużej.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

- Byłam bardzo zaskoczona, bo przez te cztery lata nikt z Polski się ze mną nie kontaktował. Zero. Jakbym zapadła się pod ziemię. A tu nagle powołanie - nie mogła uwierzyć Izabela Kożon, 23-letnia środkowa kadry B reprezentacji Polski. Zawodniczka znalazła się w składzie na nadchodzącą Uniwersjadę, która odbędzie się w chińskim Shenzen; na turnieju reprezentacja Polski zagra w grupie C z Kanadą, Francją i Chińskim Tajpej.

Zawodniczka zasłużyła sobie na powołanie dobrą grą w szeregach szwajcarskiego Voley Koniz, ale na razie największym sukcesem Kożon jest okraszona licznymi nagrodami gra w lidze akademickiej USA w barwach drużyny Blue Raiders z Tennessee. Jak maturzystka i zawodniczka juniorskiego MOS Wola trafiła w ekspresowym tempie do Stanów Zjednoczonych? - Jeden z tamtejszych skautów przyjechał do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Sosnowcu, do której wtedy uczęszczałam. Budynek przypomina tam labirynt i on się tam zgubił. A że byłam jedną z lepiej mówiących po angielsku, to wysłali mnie, żebym mu pomogła. Okazało się, że dzień wcześniej widział, jak gram. Wrzucił mnie do swojej bazy danych i gdy byłam w trzeciej klasie, dostałam ofertę z kilkudziesięciu uniwersytetów - wyjaśniła zawodniczka.

Izabela Kożon zdecydowała się na studiowanie psychologii na uniwersytecie w Tennessee i grę w Blue Raiders, dzięki czemu po czterech lata pobytu w Stanach mogła poszczycić się nie tylko ukończeniem uczelni, lecz wieloma wyróżnieniami indywidualnymi: - Tam jest mnóstwo przeróżnych nagród. To, że je dostawałam, nie znaczy, że jestem niesamowita. Po prostu oni kochają nagradzać. I przyznam, że tylko w tym sezonie dostałam ich tyle, że poczułam się jak mała gwiazda. Wśród tych najbardziej prestiżowych są All American Honorable Mention, wyróżnienie na koniec sezonu dla najlepszych zawodniczek. Raz zostałam najlepszą międzynarodową siatkarką całych Stanów! - cieszyła się środkowa Voley Koniz.

Czy kiedykolwiek zobaczymy zdolną i doświadczoną zawodniczkę w PlusLidze Kobiet? Kożon tego nie wyklucza, ale warunek jest jeden - w najwyższej klasie rozgrywkowej musi znaleźć się drużyna z Warszawy, rodzinnego miasta siatkarki: - Chciałabym pokazać się przed rodziną i znajomymi, ale jeśli mam grać w niższych ligach, to wolę wyjechać - tłumaczyła swoją decyzję zawodniczka.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×