Bernardo Rezende: Pracować ciężko i codziennie

O siatkarskiej reprezentacji Brazylii pod wodzą Bernardo Rezende napisano już chyba wszystko. Powoli zaczyna brakować przymiotników, którymi można określić wspaniałą grę zawodników z Kraju Kawy. Niemal co roku obfituje w kolejne złoto Ligi Światowej lub mistrzostwo świata. Twórca tej perfekcyjnie działającej machiny w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego uchylił rąbka tajemnicy związanej z przygotowaniem zespołu do najważniejszych imprez.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

- Wie pan, jak trudno pracować ze świadomością, że jeśli zawiedziesz, to zranisz swój naród? My musimy radzić sobie z presją murowanego faworyta. Gdy wróciliśmy do ojczyzny ze srebrem olimpijskim potraktowano nas jak nieudaczników - przypomniał Bernardo Rezende, który obecnie czeka ze swoim zespołem na pierwszy mecz rundy finałowej Ligi Światowej rozgrywanej w Sopocie (Brazylia zagra w grupie F z Rosją, USA i Kubą).

Przyzwyczajeni do triumfów kibice nie wybaczają nawet pojedynczego potknięcia, tym trudniejsze jest zadanie szkoleniowca, polegające na zmobilizowaniu takich gwiazd jak Dante czy do wytężonej pracy i zdobywania kolejnych trofeów. Jak udaje się to osiągnąć? - Pracować ciężko i codziennie. To najlepsza ucieczka przed grupą pościgową. Przecież już jedenaście lat wszyscy na świecie chcą nas dopaść! W finałach w Polsce będzie tak samo. Wiemy, że kilka ekip depcze nam po piętach. Nie wpływa to jednak na naszą robotę na treningach, a później w meczach - Rezende wydaje się być pewnym formy swojej drużyny

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×